Niedziela w Łazienkach Królewskich... ostatni dzień długiej majówki.
Miałam wrażenie, że warszawiacy postanowili zakończyć majówkę właśnie tu.
Gwarno, wesoło, miejscami aż za tłoczno...
Nie tylko rozmowy było słychać. Czasami można było usłyszeć nawoływania pawia.
Jednego dostrzegłam na gałęzi. Zresztą nie tylko ja:)
I oczekiwanie, nie tylko moje ... na rozłożony ogon.
Niestety, żeby paw rozłożył ogon, musi mieć dogodne warunki, potrzebuje spokoju, ciszy, a w takim tłumie nie jest to możliwe... w dodatku tyle par oczu wpatrzonych w niego, hmm, w jego ogon, bo wszyscy na ten moment czekają... z aparatem:).
Wiosenny spacer w Łazienkach Królewskich połączyłam z poezją Marleny Zynger. Spotkanie odbyło się w Starej Pomarańczarni. Jakże miły to był czas, w otoczeniu jej wierszy, śpiewanych przez Dominikę Świątek, Hannę Wójciak i Beatę Jankowską-Tzimas.
Słowo wstępu należało do Ewy Telegi, która zaprezentowała nam ostatni tomik poezji poetki "Do-Tykanie". Mieliśmy przyjemność wysłuchania wspaniałej recytacji przez prowadzącą kilku wierszy ze wspomnianego tomiku. Między innymi wiersz "Miłość w warszawskich Łazienkach", który ponownie przy akompaniamencie Piotra Komorowskiego (fortepian) i Jacka Jackówa (skrzypce) nabrał innego brzmienia, gdy zaśpiewała go Beata Jankowska-Tzimas...
Na zdjęciu od lewej Marlena Zynger, Hanna Wójcik i Dominika Świątek.
Poniżej "Wiosna" w wykonaniu uczestniczek spotkania (żałuję, że nie z tego roku)
I jeszcze fragment tytułowego wiersza Marleny Zynger "Z wiatrem na kawę"
"...na kawę iść
pójść na kawę
włożyć barwną figlarną sukienkę
rozpuścić włosy
i z wiatrem pod rękę
na kawę iść..."
Znalazłam ciekawą interpretację muzyczną tego wiersza wykonaną przez Edytę Jurecką.
Przyszedł wiosny czas:)
A wiosna pięknieje nam w oczach, Łazienki nabrały kolorów, zimowy spokój zamienił się w wiosenny, radosny gwar.
Ciepłego, udanego tygodnia życzę:)
Miałam wrażenie, że warszawiacy postanowili zakończyć majówkę właśnie tu.
Gwarno, wesoło, miejscami aż za tłoczno...
Nie tylko rozmowy było słychać. Czasami można było usłyszeć nawoływania pawia.
Jednego dostrzegłam na gałęzi. Zresztą nie tylko ja:)
I oczekiwanie, nie tylko moje ... na rozłożony ogon.
Niestety, żeby paw rozłożył ogon, musi mieć dogodne warunki, potrzebuje spokoju, ciszy, a w takim tłumie nie jest to możliwe... w dodatku tyle par oczu wpatrzonych w niego, hmm, w jego ogon, bo wszyscy na ten moment czekają... z aparatem:).
Wiosenny spacer w Łazienkach Królewskich połączyłam z poezją Marleny Zynger. Spotkanie odbyło się w Starej Pomarańczarni. Jakże miły to był czas, w otoczeniu jej wierszy, śpiewanych przez Dominikę Świątek, Hannę Wójciak i Beatę Jankowską-Tzimas.
Słowo wstępu należało do Ewy Telegi, która zaprezentowała nam ostatni tomik poezji poetki "Do-Tykanie". Mieliśmy przyjemność wysłuchania wspaniałej recytacji przez prowadzącą kilku wierszy ze wspomnianego tomiku. Między innymi wiersz "Miłość w warszawskich Łazienkach", który ponownie przy akompaniamencie Piotra Komorowskiego (fortepian) i Jacka Jackówa (skrzypce) nabrał innego brzmienia, gdy zaśpiewała go Beata Jankowska-Tzimas...
Na zdjęciu od lewej Marlena Zynger, Hanna Wójcik i Dominika Świątek.
Poniżej "Wiosna" w wykonaniu uczestniczek spotkania (żałuję, że nie z tego roku)
I jeszcze fragment tytułowego wiersza Marleny Zynger "Z wiatrem na kawę"
"...na kawę iść
pójść na kawę
włożyć barwną figlarną sukienkę
rozpuścić włosy
i z wiatrem pod rękę
na kawę iść..."
Znalazłam ciekawą interpretację muzyczną tego wiersza wykonaną przez Edytę Jurecką.
Przyszedł wiosny czas:)
A wiosna pięknieje nam w oczach, Łazienki nabrały kolorów, zimowy spokój zamienił się w wiosenny, radosny gwar.
Gwarno,
zielono, wiosny początki
W
Łazienkach Królewskich
pospiesznie
kwitnących.
W
trawach kaczeńce, stokrotki, mlecze,
wiewiórka
przemyka z orzeszkiem na drzewie
przed
ludzkim spojrzeniem wśród liści majowych.
Rozmowy,
dyskusje, szepty, czułości,
wesołe
spojrzenia, figlarne myśli.
Dłonie
złączone, miłosne początki. To wiosna
zagląda
w oczy, uśmiech ożywia,
podąża
w ślad za spacerującym.
Bierze
za rękę; czy czegoś potrzeba?
Teraz?
W tej chwili? No... nie wiem, nie wiem...
Poflirtujemy...
Przejdźmy się razem
Wiosenny
nastrój zapewniam miły:).
Ciepłego, udanego tygodnia życzę:)
Oh wie schön liebe Akwamaryna, wunderbare Eindrücke hast Du mitgebracht und herliche Fotos gemacht.
OdpowiedzUsuńWar bestimmt ein schönes Erlebnis.
Liebe Grüße
Angelika
Danke schön liebe Angelika, freut mich das Dir meine Eindrücke und Fotos gefällt.
UsuńDas ist Wahr, dass Erlebnis schönes war. Das war wunderbare Zeit!
Liebe Grüße
Piękny spacer i znakomite zdjęcia. Jak zazdroszczę takich Łazienek. A zdjęcie z pawiem... poezja. Nie dziwię się, że lubisz takie spacery. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŁazienki to wspaniałe miejsce, nawet gdy zapełnia je fala ludzi. Klimat tego miejsca jest niepowtarzalny. A ja Ci Zbyszku zazdroszczę parku w okolicach zamku, choć ogromna różnica w powierzchni, wspaniale mi się tam spacerowało. Myślę, że to duch historii tak przyciąga:). Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńPiękne zdjęcia, poranny spacery przez Park w Łazienkach to sama radość:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSpacery o poranku należą u mnie do rzadkości, ale wierzę, że musi być naprawdę wspaniale. Pozdrawiam:)
UsuńWrażenia wspaniałe. U nas w Pyrkowie też wszelkiego rodzaju parki i zieleńce zapełnione były spacerowiczami...
OdpowiedzUsuńNie dość, że przyjemnie, to i zdrowo spędzony czas.Pozdrawiam*
UsuńWiosenna zieleń jest niesamowita, to uczta nie tylko dla oka ale i duszy.
OdpowiedzUsuńOj, tak, Później tego się nie zauważa, ale ta wiosenna zieleń w wielu odcieniach karmi wszystkie zmysły. Pozdrawiam majowo:)
UsuńKawa warta posłuchania, ale "Zielony las pod słońce" to majstersztyk. Ciekawe co by to było, gdyby paw pokazał Ci swój ogon?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ha, ha, Anzai, uśmiech na twarzy by wywołał... i nie tylko mnie:) Zawsze się zatrzymuję, kiedy spotykam tego królewskiego ptaka.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ojej, rewelacyjne foteczki :) Biedny paw, tyle ludzi go obserwowało :P
OdpowiedzUsuńSuper miałaś dzień :D
Fajny ten wiersz :)
Dziękuję. A paw faktycznie chciałby, a nie może:)
UsuńPozdrawiam:)
Cudowne miejsce i cudowny pomysł na spędzenie wolnego czasu na świeżym powietrzu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńChyba Was zanudzę tymi Łazienkami, ale to moja miłość i to przez duże M:)
UsuńPozdrawiam serdecznie*
Piękny spacer!
OdpowiedzUsuńNa kawę z wiatrem to wspaniała propozycja. Wiersz śliczny:)
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Od kiedy znów zaczęłam pić kawę i ja jestem chętna na tą propozycję:)
UsuńPozdrawiam Jolu:)*
Miałaś piękne zakończenie długiego weekendu. Poezja, natura, kwiaty - tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Poezja, natura, kwiaty..., to bardzo lubię:)
UsuńDziękuję za wizytę. Pozdrawiam:)
Pięknie... też jak byłam w WARSZAWIE we wrześniu wpadłam do Łazienek. Pawia niestety nie spotkałam, ale był tam koncert... tak pięknie się chodziło po parku i słuchało poważnej muzyki. Pięknie, chyba wpadnę przez wakacje do stolicy znów na kilka dni. By zobaczyć ŁAZIENKI nie jesienne ale w lecie :) te kolory.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Już niedługo rozpocznie się sezon koncertów przy pomniku Chopina. Znów będą rozbrzmiewały między drzewami mazurki, polonezy, preludia...
UsuńPrzyjeżdżaj. Życzę, żeby pogoda dopisała.
Pozdrawiam serdecznie :)
Kilka razy byłam w Warszawie ale nigdy nie było okazji aby tam pójść::)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNa pewno ważniejsze miejsca odwiedziłaś. Może następnym razem uda się dotrzeć i do Łazienek, czego Ci życzę. Może się wtedy spotkamy.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)*
Jaki ładny miałaś weekend. Ja niestety majówkę przeleżałam w łóżku ale w niedziele tez byłam na spacerze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia, Alinko, i jak najwięcej spacerów w pięknych miejscach.
UsuńPozdrawiam majowo*
Nie wygrałem i się nawet nie starłem. Zawdów wędkarskich nie lubię. Nie lubię wędkować na czas i w tłumie. Biorę raz tylko udział w zawodach i to na początku sezonu. Potem już nie. Jadę w przyszły weekend na wioskę:)
OdpowiedzUsuńA może i ja zajrzę do Łazienek w ten weekend. Bo nigdzie nie wyjeżdzam. Mam rózne sprawy do załatwienia. W Warszawie jest gdzie odpocząć:) I zawsze coś, kogoś ciekawego spotkam.
Pozdrawiam z Zielonego Żoliborza
Zieleni się Żoliborz:) Vojtku, w Warszawie naprawdę jest gdzie odpocząć... A w parkach nawet nie myśli się, że oddycha się zanieczyszczonym powietrzem:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Bardzo pogodny nastrój stworzyłaś w swoim poście. I fotografie i strofki są wiosenne i miłe dla każdego. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Taka wiosna: pogodna, kolorowa:))
UsuńPozdrawiam:)*
A ja byłam w Łazienkach wczoraj i we wtorek. Bardzo często tam bywam. Może się nawet mijamy?
OdpowiedzUsuńWitam Cię po raz pierwszy, na pewno nie raz tu jeszcze przyjdę.
Pewnie i się mijałyśmy:))
UsuńWidzę, że też lubisz to miejsce...
Pozdrawiam i zapraszam częściej:)
Przy najblizszej okazji pojde do Lazienek, koniecznie....i kawke takze wypije!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Judytko, czekam, chętnie z Tobą kawkę wypiję:).
UsuńPozdrawiam ciepło*
Miłego i słonecznego weekendu życzę:)))
OdpowiedzUsuńMijają dni, już następny weekend się kończy.
UsuńPozdrawiam miło*
Akwamaryno, miałaś prześliczny weekend. Zdjęcia są bardzo miłe, radosne. Wstąpił w nas wszystkich optymizm. Wiosna pokazuje swoje najpiękniejsze oblicze.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Cudne oblicze wiosny. Niech optymizm nie ustępuje.
UsuńPozdrawiam ciepło:)
Jednym słowem, miałaś wspaniałą niedzielę, miłą i pożyteczną.
OdpowiedzUsuńGdy widzę pawie w Łazienkach, przypomina mi się ich krzyk, który zawsze towarzyszy wystąpieniom naszego prezydenta;)
Serdecznie pozdrawiam.
Aniu, nie da się zataić, skąd mówi prezydent. Donośny krzyk pawi roznosi się po całych Łazienkach.
UsuńPozdrawiam ciepło:)