Gdy czas nie jest istotny,
Ich inny wymiar sprawia, że zatrzymujemy się.
Pamięć przywołuje wspomnienia tych co odeszli:
Słowa, obrazy,
Smutne, radosne, często przepełnione żalem
Nie godzimy się z pożegnaniem.
Dziś czas zadumy, refleksji.
Dziś ciepło płomieni ogarnie wszystkie groby
dziś jest prawdziwe święto tych co odeszli.
Ja liebe Akwamaryna
OdpowiedzUsuńHeute ist das Fest unserer Angehörigen, die nicht mehr bei uns sein können. Lass und dankbar sein, das sie uns ein Stück des Lebens begleitet haben und sie in liebevoller Erinnerung behalten.
Schau mal in meinen anderen Blog, da habe ich auch zu dem Feiertag geschrieben.
http://angelikas-nettigkeiten.blogspot.de/
Liebe Feiertagsgrüße
Angelika
Wir haben einige sehr ruhige Tage, wir denken an unsere Lieben, die nicht mehr bei uns sind.
UsuńVielen Dank für den Link zum Blog, wird auf jeden Fall besuchen.
Liebe Feiertagsgrüße
Dzisiejszy Dzień jest pełen zadumy i wspomnień...
OdpowiedzUsuńA gdy jeszcze pada tak jak dzisiaj, to jeszcze bardziej jest żal i smutno za Tymi co odeszli do Pana.
Pozdrwiam
Łucjo, to prawda że pogoda może być przyczyną spadku naszego nastroju. Szczególnie w takie dni, ale i w zwykły dzień niejednemu potrzebne jest rozchmurzone niebo.
UsuńPrzytulam
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą.......))))))Pa....
OdpowiedzUsuńSzybko i niespodziewanie. W ten dzień szczególnie myślę o swoim Ojcu, o Ojcu, którego nigdy nie widziałam. Ciekawa jestem jaki był, jaki byłby, gdyby żył teraz, jakie byłyby relacje między nami. Żałuję, że tego nie mogę wiedzieć.
UsuńPozdrawiam*
Akwamarynko, Kościół Katolicki obecnie nakazuje radować się w tym dniu.Hmmm... nad grobami najbliższych... no bo gdzie?
OdpowiedzUsuńKiedy byłam małym dzieckiem, niedaleko grobu mojej cioci był grób cygański. Z zainteresowaniem przyglądałam się uczcie na tym grobie. Dosłownie na grobie. Na rozłożonym na grobie białym obrusie ustawione były potrawy. Nie pamiętam jakie potrawy. Cyganie tego dnia posiłek jedli razem z osoba nieżyjącą.Gwarno, radośnie, jak na imieninach.
UsuńMy nie potrafimy cieszyć się z odejścia najbliższego. Ja sama zadaję to pytanie, bo jak można się cieszyć.
Może w przypadku osoby, która bardzo cierpiała, jedyną ulgą w cierpieniu jest odejście, ale nasza miłość do tej osoby nie pozwala by by odeszła... to takie trudne
Też pamiętam ucztujących Cyganów. Robili to co prawda nie na grobie ale tuż za bramą cmentarza. Zawsze dziwił nas ten obyczaj, który kultywują do dziś. Może i nam przyjdzie ich naśladować? Nie bez znaczenia jest obyczaj sprzedawania słodyczy /"miodek turecki"/ obok cmentarza. To zawsze denerwowało moich rodziców, którzy uważali jedzenie czegokolwiek na cmentarzu za niestosowne.
UsuńDrogie Koleżanki. Też nie potrafię zrozumieć tego obecnego nakazu kościelnego. Romów, czy inne narodowości zrozumieć mogę, bo szanuję inne kultury. Różny jest kult zmarłych w różnych religiach. Ale "figli - migli" organizowanych obecnie przez naszych księży, pojąć nie mogę. O co im chodzi w organizowaniu np. zabaw dla przebierańców?
UsuńJa myślę, że chcą na siłę "ufajnić" święto kościelne. Niepotrzebnie, nie tędy droga po rząd dusz.
UsuńNa to wygląda, "ufajnianie" przyciąga, a dusze jak będą chciały, to przyjdą i bez eksperymentowania, które nie wszędzie jest wskazane.
UsuńSzkoda, że brzydka pogoda dzisiaj przeszkadzała w zadumie i refleksji. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPochmurno, błoto między grobami, tłok, niezbyt sprzyjające warunki. Choćby na chwilę i w tłumie można się wyciszyć.
UsuńPozdrawiam
I czasem jesteśmy bliżej siebie. Pozdrawiam serdecznie ...
OdpowiedzUsuńI tak bywa, że przypominamy sobie o tych co odeszli dopiero w ten dzień.
UsuńPozdrawiam ciepło
Pamięć, ulotna a jednak trwała.
OdpowiedzUsuńSmutne te dni listopadowe.
Ado, myślałam o tym jak wpis robiłam. O tylu sprawach potrafimy zapomnieć, w tym przypadku jesteśmy wszyscy jednakowi.
UsuńŚciskam serdecznie
A no są... Akwamaryno. Są takie dni...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
...Przychodzi także zaduma nad przemijaniem, starzeniem się, śmiercią.
Usuń... w których nie ma chyba dla nas spraw ważniejszych od pamięci o zmarłych, od uzewnętrznienia tej pamięci. Kupujemy kwiaty, znicze i jedziemy na cmentarz. W żadnym innym dniu w roku nie ma takiego ruchu na drogach, nigdy nie są tak przepełnione autobusy i pociągi. Zatrzymujemy się nad mogiłą, zapalamy świeczki i myślimy. O czym? Może o tym, kto kiedyś przyjdzie na nasz grób? Czy będzie nas wspominał? Wreszcie, jak będzie nas wspominał? Może takie myślenie uczyni nas lepszymi? Przychodzi zaduma nad przemijaniem, starzeniem się, śmiercią. Wspominamy...
Ten dzień ma szczególny charakter. I tak jak piszesz, Elu, myśli o przemijaniu, śmierci i o tym jak nas będą wspominać same przychodzą.
UsuńTu nie trzeba nauczyciela, który wskaże drogę, widok grobów jest dla nas wystarczający do zastanowienia się nad sobą.
Pozdrawiam serdecznie
A u mnie na ten dzień, aura za bardzo się nie przygotowała. Cały dzień lało jak z cebra ... Dobrze, że parasolkę miałam to chociaż nad grobem taty mogłam się na chwilę zadumać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Deszcz nie jest przyjemny gdy w powietrzu chłód. Dobrze, Jago, że miałaś parasolkę, przykro by było za szybko odejść od grobu.
UsuńPozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń¸.•°✿⊱╮
°✿ Olá, amiga!
Passei para uma visitinha e deixar um abraço carinhoso nesse dia de recordações.
Ótimo mês de novembro!
Bom fim de semana!
Beijinhos do Brasil.°✿
♫•*¨*•.¸¸✿✿¸¸.•*¨*•♫
Thank you for your visit.
UsuńGreetings