"Mimozami jesień się zaczyna" pisał Julian Tuwim, Czesław Niemen nadał tym słowom mistrzowskie brzmienie.
Tytułowa roślina to nawłoć, którą tak właśnie nazywano w dawnych czasach.
Zwiastun jesieni?
Tak, nawłoć późna zwiastuje nam jesień, lecz ta poniżej - nazywana nawłocią kanadyjską - towarzyszyła mi każdego poranka, już począwszy od pierwszych dni lipca.
Złocisto-żółty kolor jej kwiatów miał dla mnie szczególną moc i zapewne, każdy, kto mijał tą roślinę mocy jej zaznawał.
Odchodząc kilka kroków dalej, odwracałam głowę, żeby po raz kolejny zapamiętać ten obraz.
Towarzyszka letnich poranków w kolorze nagrzanego słońca potrafiła rozjaśnić swym blaskiem moje najbardziej pochmurne myśli.
Kiedy to idąc do pracy, spoglądałam na żółto-złociste drobne kwiaty zebrane w wiechy, na jakiś czas zapominałam o nadchodzącym dniu wypełnionymi po brzegi obowiązkami.
Miałam wrażenie, że widok tych roślin był jak eliksir dający siłę i wiarę w siebie.
Widok żółtych łanów, chwiejących się przy najmniejszym wietrze
i wspaniały, miodowy zapach unoszący się w powietrzu,
bardziej intensywny podczas słonecznych dni,
był niczym zastrzyk pozytywnej energii na długie godziny.
Pozdrawiam jesiennie:)
Tytułowa roślina to nawłoć, którą tak właśnie nazywano w dawnych czasach.
Zwiastun jesieni?
Tak, nawłoć późna zwiastuje nam jesień, lecz ta poniżej - nazywana nawłocią kanadyjską - towarzyszyła mi każdego poranka, już począwszy od pierwszych dni lipca.
Złocisto-żółty kolor jej kwiatów miał dla mnie szczególną moc i zapewne, każdy, kto mijał tą roślinę mocy jej zaznawał.
Odchodząc kilka kroków dalej, odwracałam głowę, żeby po raz kolejny zapamiętać ten obraz.
Towarzyszka letnich poranków w kolorze nagrzanego słońca potrafiła rozjaśnić swym blaskiem moje najbardziej pochmurne myśli.
Wyniosła, tajemnicza, zarazem radosna w swoim kolorze, powiewała kwiatami niczym żagiel na wietrze, żegnając się ze mną do następnego razu.
Kiedy to idąc do pracy, spoglądałam na żółto-złociste drobne kwiaty zebrane w wiechy, na jakiś czas zapominałam o nadchodzącym dniu wypełnionymi po brzegi obowiązkami.
Miałam wrażenie, że widok tych roślin był jak eliksir dający siłę i wiarę w siebie.
Widok żółtych łanów, chwiejących się przy najmniejszym wietrze
i wspaniały, miodowy zapach unoszący się w powietrzu,
bardziej intensywny podczas słonecznych dni,
był niczym zastrzyk pozytywnej energii na długie godziny.
Pozdrawiam jesiennie:)
Pięknie tę nawłoć na fotkach uwieńczyłaś, jest śliczna z każdej strony ... jakby nie patrzyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Przyznam, że wdzięczna to roślina do fotografowania:))
UsuńPozdrawiam ciepło
Liebe Akwamaryna
OdpowiedzUsuńDas sind herlich Fotos von der Goldrute, wunderbar und so zart in ihren Blüten.
So schön kann der Herbst sein.
Wünsche Dir einen schönen Tag und sende Dir liebe Grüße
Angelika
Hallo Angelika, ja, das ist Goldrute. Es hat wunderbar duftenden Blüten. Für mich es ist der Geruch von Honig.
UsuńLiebe Grüße
Jak dobrze jest optymistycznie i pięknie witać jesień. Rośliny dają nam wszystkim dobrą energię i siłę. Trzeba tylko umieć to zobaczyć i poczuć. Otaczajmy się roślinami!
OdpowiedzUsuńW zielone gram przez okrągły rok:)) Namawiam do tego, bo warto, pomaga to przetrwać najtrudniejsze dni.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Taka nawłoć rosła w rogu podwórka w mojej rodzinnej wiosce. Oczywiście wtedy nie znałam jej nazwy. Ze słowem "Nawłoć" zetknęłam się po raz pierwszy w powieści "Przedwiośnie", tylko że to była nazwa biednej wioszczyny a nie rośliny.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Aniu i u mnie pierwsze spotkanie z tym słowem to lektura „Przedwiośnia”.
UsuńTeraz kojarzy mi się z żółtym kolorem, zapachem miodu, początkiem jesieni, ale też i latem, porankami zatopionymi w słońcu...
Pozdrawiam ciepło
Wczoraj w drodze do rodzinnego domu zatrzymaliśmy się na poboczu i tam właśnie rosły kępy nawłoci. Od razu przypomniał mi się Twój post. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńO, jak miło:)
UsuńDzisiaj, kiedy przechodziłam koło niej pomyślałam też o swoim wpisie, i o tym, że najlepsze jej chwile uwieczniłam na zdjęciach, z daleka jeszcze ogrzewa słońcem, z bliska szykuje się do snu.
Miłego popołudnia
Ma kwiaty w kolorze słońca, a zapowiada jesień, której nie jestem miłośniczką niestety. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNiestety, na pory roku nie mamy wpływu. Trzeba je zaakceptować, dla mnie najtrudniejsza jest zima, bo jestem zmarzluchem, ale i z tym daję sobie radę.
UsuńŻyczę jak najwięcej słońca.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńPrzeważnie słoneczne kolory kojarzą się z wiosną i latem. Nawłoć jest jedną z nielicznych jesiennych roślin w tym kolorze. A wiesz, że jest nawłociowy miód?
Pozdrawia serdecznie.
O, tak! Zainteresowałam się tym, bo mnie zastanowił miodowy zapach unoszący się wokół tej rośliny.
UsuńTa roślina, choć też i niebezpieczna dla zdrowia, ma również właściwości lecznicze. A miód z niej na pewno pyszny. Każdy jeden mi smakuje:)
Pozdrawiam ciepło
ja bardzo lubię jej inną nazwę - "drzewko Matki Boskiej" ;)
OdpowiedzUsuńTak, słyszałam. Zastanawiam się skąd źródło tej nazwy. Nie znalazłam informacji na ten temat.
UsuńPozdrawiam:)
Też rosła u mnie w domu mimoza (wolę ją tak nazywać), ale nie zauważyłem, że pachniała miodem, może dlatego, że w naszym ogrodzie było mnóstwo kwiatów, które rosły aż do pierwszych śniegów. Mieliśmy też krokusy, które lubiłem odgarniać ze śniegu i podglądałem kiedy z pomiędzy listków wychyli się pierwszy pąk.
OdpowiedzUsuńAnzai
Widziałam w Soczi drzewka mimozy, i tak naprawdę z mimozą nawłoć nie ma nic wspólnego. Mimoza jest bardzo wrażliwa na dotyk, przy lekkim dotknięciu składa liście na pół, jej kwiaty są różowe. Mimoza... ładnie brzmi, jesiennie.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Ja też wypatruję pierwszych pąków, ciągle wypatruję:)
UsuńMoja wiedza o nawłoci też jest taka. To nie mimoza. Nawłoć należy do rodzinki astrowatych. A mimoza to krzew lub drzewo podobne do akacji i u nas może rosnąć w cieplarni, bo lubi tropiki.
UsuńWydaje mi się też, że w słowach:
UsuńMimozami jesień się zaczyna
Złotawa, krucha i miła
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna
chodzi o dziewczynę - osobę bardzo wrażliwą i delikatną oraz przeczuloną. Taką mimozę, bo mimoza to także określenie typu człowieka.
Chociaż... kto w 100% zrozumie poetę, co miał na myśli i dlaczego mimozami, a nie grzybobraniem jesień się zaczyna? :)))
UsuńTak,tak nawłoć to nie jest właściwa Mimoza. Zapewne jest to nazwa zwyczajowa, "ludowa". Prawdziwa mimoza jest tropikalna i reaguje kurczeniem listków na dotyk.
UsuńAle cóż to szkodzi mieć własną, rodzimą mimozę....?
Prawdziwie poetyckie jest porównanie tej rośliny do dziewczyny,a w ustach Niemena brzmi wręcz bosko! Uwielbiam tą piosenkę.
Mimoza to dawna nazwa nawłoci, niestety, nie znalazłam informacji dlaczego tak ją nazywano, bo niepodobna do tej prawdziwej. Tak, jak Bet pisze, też możemy mieć swoją rodzimą.
UsuńA mimoza to również potoczne określenie zachowania człowieka bardzo wrażliwego, ale też słabego fizycznie.
Mnie też "Wspomnienie" w wykonaniu Niemena bardzo się podoba:)
Cos lub Ktos musi odejsc, aby powrocic... A mimozy, coz, te zolty kolor mnie zniewala...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
JUdith
Mnie też, bezustannie, zawsze mam coś koło siebie żółtego:)
UsuńŚciskam
It's a beautiful bright yellow, a happy colour and contrasts nicely against the greens and reds also.
OdpowiedzUsuńThe colour yellow is joyful colour, optimistic. It has the power:)
UsuńTyle żółtego koloru sprawia, że nawet w pochmurny dzień jest radośnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj, tak, widocznie dlatego, że kojarzy nam się ze słońcem.
UsuńPozdrawiam:))
Lubię żółty kolor. Mimozy wyglądają wspaniale i pięknie zostały pokazane. No i Niemen cudownie o nich śpiewał. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Zbyszku, tak właśnie i ja widzę mimozę: piękną, radosną. Powoli przekwita, pozostaną zdjęcia a i czas na inne żółte obrazy:)
UsuńPozdrawiam:)
Przepiękne fotografie, ładne ujęcia prezentujesz. Niby zwykła roślinka pokazana w ładny sposób, staje się Królową. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak, Lociu, zwykła, najzwyklejsza, a potrafi zauroczyć:))
UsuńSerdecznie pozdrawiam
Akwamaryno!
OdpowiedzUsuńPrzeglądam Twój blog i niema końca moich zachwytów.
Jest piękny. Wspaniale wiersz.
Zdjęcia cudowne. Fantastyczna szkoła fotografowania.
Niby zwykła nawłoć, a jak pokazana?
Serdecznie pozdrawiam
Ależ mi miło! Dziękuję, Łucjo za tyle słów uznania. Bardzo są motywujące.
UsuńPozdrawiam ciepło