wtorek, 23 października 2012

Czas na orzechy



"Tak to sobie pod Krakowem
dąb żołędzie miota,
zieloną ma jeszcze głowę,
a serce ze złota."

Miota też i w okolicach Warszawy, tak, że kapelusze z głowy spadają:)


Od dzisiaj wiem, że żołędzie są nie tylko pokarmem dla dzikich zwierząt, ale mogą je jeść również ludzie.  Z botanicznego punktu widzenia żołędzie zaliczane są do orzechów, podobnie jak np. owoce kasztana jadalnego. 
Tu można wypróbować przepis na Dziki  obiad Łukasza Łuczaja.


Ostatni spadł żołądź...
ma kształt głowy  ludka,  
ubrany w czapeczkę wyrzeźbioną pięknie,
leży cicho w trawie, ogląda chmury na niebie.
Listek tańczy blisko,
namawia do wstania;
E tam, - mówi żołądź - łatwo ci powiedzieć -
skoczne piruety, uprawiasz swawole,
ja tylko czasem zdjęciem czapki się zadowolę...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Po kasztanach i żołędziach czas na orzechy włoskie...
Jeszcze niedawno - przy większym podmuchu wiatru - spadały niczym gradowe kule. 


Ale czy wiatr, czy nie wiatr, spadają, bo ich czas...




Bóg daje orzechy, ale ich nie rozgryza
Johan Wolfgang Goethe


A jakie są sposoby rozłupywania orzechów?
1. Jedni wsadzają orzechy między futrynę a drzwi,  lekko je przymykając,
2. Inni z kolei kładą orzech na twardą powierzchnię i obcasem buta mocno uderzając, rozbijają tą twardą skorupkę,
3. Całkiem niezłą metodą jest użycie młotka, ale im większa jest użyta siła, tym mniejsze prawdopodobieństwo znalezienia większego kawałka orzecha,
4. Jeszcze innym sposobem jest zgniatanie w dłoniach dwóch orzechów,
5. Kto odważniejszy rozgniata orzechy zębami - jeżeli już na ten sposób się decydujemy, to radziłabym zębami trzonowymi, bo siekacze przystosowane do tego celu ma tylko wiewiórka,

 Powyższe sposoby praktykowane są, gdy w pobliżu nie mamy dziadka do orzechów.



Właśnie dziadek do orzechów w duecie z książką, będzie jednym z zestawów, towarzyszących mi w nadchodzących długich jesienno - zimowych wieczorach.


Pozdrawiam jesiennie


42 komentarze:

  1. So beautiful blog.
    Hugs, have a nice day.

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze wiedziec o walorach żołędzi, w razie kryzysu jest nadzieja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Orzechy lubię bardzo, w każdej postaci. Ale o żołędziach nie wiedziałem, skoro można je jeść, to zawsze jest jakaś alternatywa :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Już oswoiłam się z tą informacją... teraz zbieram przepisy:)))
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Kasztany i żołędzie i była wspaniała zabawa dla nas, kiedyś. Orzechów też mi sporo spadło z drzewa i będzie co robić zimą, ale dziadka mam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gigo, i ja bardzo lubiłam zbierać kasztany i żołędzie, a potem puszczałam wodze wyobraźni i tworzyłam stworki, ludziki, zwierzaki.
      Pozdrawiam serdecznie
      P.S. Dziadek to naprawdę dobra rzecz:)

      Usuń
  5. Żołędzie to wspaniały budulec dla dzieciaków inie tylko. Uwielbiam ich kolor i urok . Kasztany i orzechy również. Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jesień ma wiele do zaoferowania.
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  6. Beautiful photographs! I love nuts but acorns are a lot of work...have to leach the tannins out several times.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I have just read, how much preparing is needed before you can do something with acorns.
      I invite you more often.
      Hugs

      Usuń
  7. Wunderschöne Fotos!! Ich mag die Walnüsse sehr :-)

    Liebe Grüße Eva

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ich habe auch einen. Die Walnüsse sind lecker und gesund.
      Liebe Grüße

      Usuń
  8. Liebe Akwamaryna
    Herlich hast Du die Herbstfrüchte des Waldes eingefangen und eine schöne Collage erstellt.

    Liebe Grüße und einen schönen Tag
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja, die schönsten Geschenke des Herbstes.
      Liebe Grüße

      Usuń
  9. Herbstliche Früchte sind herrlich für Mensch und Tier...

    Lieben Gruß aus fernem Land
    CL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Die Natur hat vorgesorgt, so daß die Tiere und Mench genug zu Essen.
      Ich lade Dir herzlich ein.
      Liebe Grüße

      Usuń
  10. Fajny ten Twój orzechowy świat.....))))Ładne zdjęcia...Pozdrawiam cieplutko w zimny poranek pa.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulencjo, u mnie też poranek zimny, mroczny, ale potem nawet słońce wyszło.
      Pozdrawiam serdecznie*

      Usuń
  11. Piękna opowieść i piękne ilustracje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Choć nic o tym nie piszesz, myślę, że orzechy lubisz. Pozdrawiam:)

      Usuń
  12. Preferuję sposób rozbijania orzechów włoskich, tak jak robiła to Jagienka z "Krzyżaków" ...
    Anzai

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, Anzai, pacnąć pupą na stos orzechów, to nie lada wyzwanie:)))
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  13. Witaj Akwamaryno!
    Jak zwykle wszystkie zdjęcia przecudowne. A orzechy włoskie jeszcze w zielonej łupinie to najcudowniejsza rzecz. Uwielbiam świeże orzechy jeszcze nie podsuszone. Są pyszne. Ciekawe sposoby rozłupania orzechów.
    Ja używam dziadka.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami gniotę dwa orzechy w dłoniach, ale oczywiście, że niezawodny do tego celu jest dziadek do orzechów.
      Dziękuję, pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  14. Jak dobrze, że Anzai przypomniał krzepką Jagienkę od orzechów:))) Postać to zapomniana, podobnie jak inni bohaterowie tej szkolnej lektury.
    Orzechy bardzo dobrze robią na mózg bo zawierają cenne dla jego tkanki składniki. Zauważ, że obłupiony ze skorupki orzech wyglądem przypomina mózg...
    Wymyśliłam hasło: jedz orzechy, będziesz mądrzejszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, krzepka Ci ona była, krzepka:))
      O walorach zdrowotnych orzechów słyszałam. Są bardzo zdrowe, ale też kaloryczne. Ja zajadam się orzechami z powodu pierwszego:)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Bet, hasło jak najbardziej warte propagowania.

      Usuń
    3. Z tą mądrością to święta prawda. Zauważcie Koleżanki, że podczas nauki do egzaminów i dużego wysiłku intelektualnego, chrupie się orzechy. Jest nawet specjalna mieszanka studencka.

      Usuń
    4. Tak, nawet z tego powodu po raz pierwszy zakupiłam tą mieszankę.
      Pomogła:)

      Usuń
  15. Kiedyś na działce mieliśmy piękną leszczynę: olbrzym z Hall. Faktycznie, gdy drzewo dorosło, wydało wspaniałe, wielkie orzechy. Jednak już na drugi rok orzechy schły albo były puste. Poczekaliśmy jeszcze kilka lat i mąż wreszcie wyciął leszczynę. Teraz dorastają nam dwa orzechy włoskie, nie wiem, kiedy wydadzą pierwsze orzechy. Na dodatek boję się, że gdy urosną, zasłonią nam połowę działki.
    Mam pięknego dziadka do orzechów wykonanego ręcznie przez pewnego rzemieślnika. Dziadek jest bardzo skuteczny, bo można nim rozgnieść każdy orzech.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje obawy, Aniu, nie są bez powodu, orzech rozrasta się i to dość szybko, a poza tym trzeba wziąć pod uwagę fakt, że pod nim nic nie chce rosnąć. Za to orzechy są pycha.
      Uściski przesyłam z zimowej krainy:)

      Usuń
  16. Z mielonych, palonych żołędzi parzyło się w ciężkich czasach bida kawę. A na orzechy najlepszy patent miała chyba Jagienka z Bogdańca!
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię, Andrzeju, w moich blogowych progach:)
      Widzę, że panowie chwalą Jagienkę, ja jestem za dziadkiem do orzechów.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  17. Myślę,że nie ważne w jaki sposób to robimy,ważne,dostać się do środka.
    Nasze orzechy zabrały wiewióreczki na zapasy na zimę.Doszliśmy do wniosku,że my możemy kupić a one nie............
    Pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mojej zaprzyjaźnionej sąsiadki wiewiórki znalazły metę. Sporo zostawiły dla właścicielki.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  18. Klik dobry:)
    Otóż to! Dlaczego nie rozgryza orzechów? Zawsze mam problem z rozłupaniem, bo dziadkiem do orzechów nie daję rady. Świetnie to się robi drzwiami, tylko drzwi też się wyłupują :)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dobrze by było:) A tak pozostawiono nam możliwość rozwiązania problemów. A to dobra lekcja na poznanie siebie.
      I ja kiedyś drzwi lekko zniszczyłam:/
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  19. Udane zdjęcia i fajny wpis!

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że zaglądasz na mojego bloga. Pozdrawiam serdecznie:)