Podaruję trochę słońca

Znana jestem ze spacerów. Nawet te krótkie, w drodze do pracy czy z pracy, są dla mnie relaksem, poprawiają nastrój, mają wpływ na moje zdrowie.

Kilka warunków spełnionych; wygodne obuwie, wiatr nie wieje w oczy, chwila czasu i korzystam, bo warto.

Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z ostatniego spaceru. Krótki, półgodzinny, ale bardzo krzepiący duszę:))

Samotny bałwanek na skraju lasu... he, he, ten chyba ubiegłoroczny, bo mu wąsik już wyrósł:) 

Braknie nam słońca. 

Gdzieś, za grubą warstwą pobladłych z zimna chmur, słońce obmyśla swój wiosenny plan. 

W innej formie, ale równie słonecznie przyniosłam słońce do domu, które też i Wam chcę podarować. Czujecie jak rozgrzewa Wasze serca?

 Poniższy tulipan dla Judith, dla niej właśnie się rozwija, dubeltowy okaz.

Udanego weekendu!

P.S. Dziś zajrzałam tylko na chwilę. Nie będzie mnie przez kilka najbliższych dni. Po powrocie obiecuję odwiedzić Wasze blogi.
Jolu, dziękuję za wyróżnienie. Sprawiłaś mi wielką przyjemność:)
Alinko, wczoraj dotarła do mnie przesyłka z Twoją poezją. Dziękuję, i dziękuję również za piękną dedykację. Do tomiku jeszcze powrócę na moim blogu.  

Zdrowia wszystkim życzę i upragnionej wiosny!