Ależ te dni pędzą, jeszcze nie zdążyłam napisać o minionej niedzieli, a już następna za kilkanaście godzin zapuka do drzwi..
Dla wytłumaczenia się powiem, że wszystkiemu winien brak dostępu do komputera, dlatego kieruję się porzekadłem: lepiej późno niż wcale...:)
Wrócę do dni, kiedy tak pięknie kwitły kasztany:)
Wrócę do dni, kiedy tak pięknie kwitły kasztany:)
Sobota i niedziela dla wielu były pod znakiem kultury: ogólnopolska Noc Muzeów przyciągała tłumy. Niestety, nie skorzystałam z darmowej okazji zwiedzania.
Ale w niedzielę zawędrowałam do Łazienek (przyznaję, mogłabym tu zamieszkać:)), bo właśnie rozpoczął się sezon koncertów chopinowskich pod pomnikiem samego Mistrza. W związku z tym, że koncert miał się skończyć o 16-tej, udałam się najpierw (ta sama godzina rozpoczęcia) na Salon poezji K-40, i spotkanie z poezją Edwarda Stachury. Byłam pod wielkim wrażeniem interpretacji wierszy wykonywanej przez Annę Chodakowską. Dla mnie rewelacyjna, zaangażowana emocjonalnie w wykonywanie utworów, kontakt wzrokowy ze słuchaczami był tu szczególny. Jak dla mnie profesjonalizm w każdym calu.
"Bo dowiedz się, że PRAWDZIWEGO nieszczęścia nie ma!
Prawdziwe jest szczęście
A szczęścia nie potrzeba posiadać...
Albowiem szczęściem się JEST!" (Stachura - Cokolwiek posiadasz)
Ilu z nas potwierdzi słowa Stachury?
Napisał to człowiek, który uciekł od życia, odbierając je sobie w młodym wieku. W twórczości Stachury dość często przewija się "czarna dziura", a mimo to, skoro pisze o szczęściu, to znaczy, że nie było mu obce...
"Za nieznanym tęsknij, ale nieznanego nie wyobrażaj sobie, bo nigdy nie wyobrazisz sobie,
dlatego, że wyobrażać sobie znaczy przypominać sobie,
nieznanego nigdy nie przypomnisz, bo nigdy w tobie nie powstało,
nigdy w tobie nie powstało, bo ty nie powstałeś z tego,
ty jesteś poza tym,
ty jesteś czasem całkowicie tylko czasem a nieznane jest poza czasem, poza tobą,
bądź sobą, bądź czasem
i uświadom sobie w całej pełni w całej próżni,
że nie ma w czasie czyli w tobie nic oprócz starości,
prócz wspomnień i marzeń,
wtedy przyjdzie nowe młode nieporównane nieznane,
przyjdzie niechciane nieprzypadkowo a zarazem cudownie niespodzianie".
Na koncert Chopina niestety nie zdążyłam. Nie wiem dlaczego, ale pomimo informacji na stronie internetowej o mającym trwać cztery godziny koncercie, inauguracja trwała tylko jedną godzinę.
Z Fryderykiem Chopinem jestem umówiona, trzymamy tylko kciuki za pomyślną pogodę:).
W drodze powrotnej udałam się na trwające już od czwartku Targi Książki, które miały miejsce na Stadionie Narodowym.
Gdyby to była sobota, odwiedziłabym Janusza L. Wiśniewskiego (niestety nie udało mi się). Ot tak, uwielbiam książki, stąd i moja wizyta na targach. Nie planowałam zakupów, a jednak z pustą ręką nie wyszłam. Miłosz i "Historie ludzkie" oraz "I książki mają swój los"... stały się moją własnością.
Pozdrawiam serdecznie:)
Czas upływa bardzo szybko i tylko żal, ze człowiek nie może zdążyć wszędzie. Polecam mój muzyczny blog,można zamówić muzykę do zamieszczenia na blogu. Tak się ostatnio trochę bawię muzyką, bo tez ją kocham. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLoteczko, dziękuję za zaproszenie. Pewnie skorzystam z Twoich muzycznych propozycji. Muzyka jest dobra na wszystko. Potrafi poprawić humor, coś wiem na ten temat.
UsuńPozdrawiam serdecznie*
Piękne zdjęcia Łazienek. Warszawskie parki są wspaniałe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO, tak, i co najważniejsze przyciągają zwolenników spacerów.
UsuńDziękuję, pozdrawiam:)
U mnie też ostatnio zabrakło czasu na wiele spraw:)))nie wiem czy czas pędzi szybciej czy ja trochę zwolniłam:)))piękne zdjęcia,nigdy nie byłam w Łazienkach i bardzo tego żałuję:))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że i mnie czas przelatuje przez palce. A Łazienki? Oj, tak, jest czego żałować, ale nic straconego, zawsze możesz przyjechać:) Zapraszam. Pozdrawiam ciepło:)
UsuńPiękna relacja. Tyle wspaniałych zdjęć i miejsc. Pawia to bym chyba ukradł, tyle kolorów :) Pozdrawiam, Małgosiu :)
OdpowiedzUsuńPawi ogon jest rzeczywiście rewelacyjny, tyle barwnych piór. Jak nie spotkam następnym razem żadnego pawia, to będę wiedziała u kogo szukać:))
UsuńPozdrawiam Zbyszku:)
Łazienki ...tyle mam wspomnień z przed lat....Fajne zdjęcia...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńUla, ja aż tak dużo wspomnień z młodszych lat to nie mam. Za to teraz zbieram je z nawiązką:)
UsuńPozdrawiam ciepło*
Miałaś bardzo kulturalny dzień pełen miłych wrażeń. Szkoda, że nie wyszło wysłuchanie koncertu Chopina. Miałaś za to spacer w Łazienkach i masz nowe książki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGigo, wiadomo, nie można mieć wszystkiego, innym razem pójdę na koncert, na co już teraz się cieszę:).
UsuńPozdrawiam serdecznie*
Bardzo ciekawa to teza, że "szczęściem się jest". Można to rozumieć dwojako: mam szczęście, że jestem albo jestem szczęściem dla innych.
OdpowiedzUsuńTak czy siak - podoba mi się.
Mnie też się podoba, i najbardziej wtedy, gdy widzę odzwierciedlenie jej u innych. Osoba promieniująca szczęściem rozdaje pogodny nastrój wokoło. Być szczęśliwym, to czuć się dobrze we własnej skórze, nawet gdyby ta skóra czasami uwierała, i była przyciasna. Po to niewygody, żeby dopracowywać i dalej iść, właśnie ku szczęściu, ku spełnieniu.
UsuńStachura nie należał do szczęśliwych, choć wierzę, że te chwile szczęścia go nie omijały, ale zadomowione w nim samotność i lęk nie dały mu w pełni żyć i dłużej doznawać radości życia.
A serce miał wielkie...
"Kocham za siebie, kocham za ciebie,
Kocham jeden za dwoje.
Słońce po niebie, księżyc po niebie,
Gwiazdy po niebie, chmury po niebie -
Wszystko spoczywa na mojej głowie!
Bardzo wrażliwy, może zbyt dużo skupiał się na sobie... taka jest jego poezja, ale czy poezja nie jest osobista?
"Ja - duszę na ramieniu wiecznie mam.
Cały jestem zbudowany z ran.
Lecz gdy śmieje się, to w krąg się śmieje świat!
W jego poezji często przejawia się lęk i bezradność, ale potrafił się śmiać, i to jak zaraźliwie, dlaczego tak szybko odszedł?
Pozdrawiam ciepło
Bardzo pożytecznie spędziłaś niedzielę. Przyznam, że przeczytałam wszystkie powieści Stachury, ale jego poezja niezbyt wryła mi się w pamięć. Szkoda, że tak marnie skończył.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Wielka szkoda, bardzo ciekawie pisał, pisał tak jak lubię, rozdzielał włos na czworo, czasem i na sześć.
UsuńZagubiony, zalękniony, sporo podróżował, wciąż poszukiwał i w końcu się zagubił.
Pierwsza próba samobójstwa zakończyła się utratą dłoni... to już był początek jego końca.
Pozdrawiam Aniu*
Kulturalnie i przyjemnie spędziłaś tę niedziele. pozdrawiam i serdeczności zostawiam:)
OdpowiedzUsuńAlinko, w odróżnieniu od dzisiejszej niedzieli to na pewno tak:))
UsuńUściski ślę*
Piękne wycieczka - pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.
OdpowiedzUsuńPiękne wycieczka - pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.
OdpowiedzUsuńDobrze spędzony czas i niech takich wycieczek będzie jak najwięcej:)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńPodobnie, jak Anna, przeczytałam wszystkie dwie powieści Stachury. Z powieści Siekierezada albo Zima leśnych ludzi utkwiło mi w pamięci: "Ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej". Poezji Stachury natomiast zupełnie nie znam.
Pozdrawiam serdecznie.
Ja natomiast przeczytałam tylko "Się", a z poezji trochę więcej:
Usuń"...Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz;
Maski coraz inne, coraz mylne się zakłada..."
"...Ech osiedla ech kolory
Ech anioły ech potwory
Ech cudowne manowce
Ech straszliwe marnowce...
...Że wszystko jak sen jak sen
Że wszystko zawodne
To wiem to wiem." - Ech
"...Człowiek człowiekowi wilkiem
Lecz ty się nie daj zwilczyć
Człowiek człowiekowi bliźnim
Z bliźnim się możesz zabliźni."
...
ale była okazja poznać więcej:)
SDM śpiewa poezję Stachury, zwróciłam uwagę na ich piosenki, bo mi się słowa spodobały, okazało się, że to wiersze Stachury:), także i inni śpiewają po trosze, ale pierwsza zaczęła to robić Anna Chodakowska. Dla niej wielki szacunek, robi to wspaniale. Miałam przyjemność być na 3001 występie Anny Chodakowskiej, gdzie recytowała i śpiewała poezję Stachury.
Pozdrawiam serdecznie:)
Mamy, Aqua Marinae, podobne gusta! Z muzyką Chopina zetknąłem się jeszcze jako nastolatek, a kiedy słucham I części koncertu fortepianowego e - moll - Allegro Maestoso, to rozbiera mnie na pierwiastki. Z poezją Stachury zetknąłem się na pierwszym roku studiów. Mój zachwyt dla tej poezji ugruntował się, gdy "zakumplowałem się" z grupą "Stare Dobre Małżeństwo".
OdpowiedzUsuńukłony & uściski
Dziękuję, przesłuchałam I część koncertu fortepianowego e - moll - Allegro Maestoso... Tak Art-Klaterze, miejscami i dla mnie są piękne nuty, a ja też mam swoje najulubieńsze utwory.
UsuńEdward Stachura bardzo zwraca uwagę na swój stan ducha i obraz rzeczywistości.
Pozdrawiam serdecznie
Łazienki moja miłość,szczególnie górny salonik w pałacu Myśliwickich albo Biały Domek a do tego park ze wszystkimi kolorami roku. na Stadion wybrałam sie po raz pierwszy w Noc Muzeów.
OdpowiedzUsuńA myślałam, że tylko moja:))
UsuńDla mnie Łazienki wciąż nieodkryte, wciąż zaskakują, zawsze cudowne! :)