Ta chwila, gdy zaczynam myśleć o obowiązkach dnia
zanim nadejdzie
jest wiele myśli o tym co pomiędzy nocą a dniem.
Czasem tylko obrazy, czasem głębokie zamyślenie,
coś się dzieje, niezauważone, niezarejestrowane,
zanim dzień obudzi się na dobre.
Jeszcze leniwe myśli o tym co się śniło,
błądzą spokojnie próbując trafić sedna.
To dobrze, że niespieszne,
spieszyć się nie trzeba.
Jeszcze to, co pomiędzy...
Cisza...
Dzisiaj unoszące się nad jeziorem chmury,
wiatr zastygł w wiosennych liściach,
to znów zniżył się do lotu,
po czym lekko muska wodę,
poczułam i ja jego dotyk,
lekko zwilżony, pachnący, powolny.
Pomiędzy nocą a dniem nie ma nic.
Cisza...
Zaczęło świtać...
To już ostatni wpis dotyczący majówki na Warmii. Jezioro Sukiel, nie jest odpowiednie do kąpieli. Natomiast zalecany jest dla wędkarzy. Jest systematycznie zarybiane, a każdy rzut haczykiem na wodę to pełny sukces:)
Metod i technik łowienia jest cała lista, dla kogoś nie znającego się na wędkowaniu to istne szaleństwo słowne:
Życzę udanej soboty i niedzieli:)
Zaczęło świtać...
To już ostatni wpis dotyczący majówki na Warmii. Jezioro Sukiel, nie jest odpowiednie do kąpieli. Natomiast zalecany jest dla wędkarzy. Jest systematycznie zarybiane, a każdy rzut haczykiem na wodę to pełny sukces:)
Metod i technik łowienia jest cała lista, dla kogoś nie znającego się na wędkowaniu to istne szaleństwo słowne:
rzucanie
speyem,
wędkowanie w mroku,
metoda na żywca,
rzut na "muchę",
wędkarstwo
karpiowe metodą włosową
metoda
odległościowa, angielska,
łowienie na boczny trok
metoda
gruntowa
sum na spinning
metoda Bolońska
trollingowanie
metoda połowu wertykalnego
metoda spławikowa
Ten pan zapewne łowi "na muchę". A może zastosował metodę spławikową? Ale na pewno nie trolluje, chociaż, kto go tam wie... :))
trollingowanie
metoda połowu wertykalnego
metoda spławikowa
Ten pan zapewne łowi "na muchę". A może zastosował metodę spławikową? Ale na pewno nie trolluje, chociaż, kto go tam wie... :))
Poniżej jeszcze kilka zdjęć z nad tego sympatycznego jeziora:
Życzę udanej soboty i niedzieli:)
idealne na weekend :)
OdpowiedzUsuń:) na powietrzu, relaksuje, wycisza, i jeszcze na koniec posiłek.
UsuńPozdrawiam:)
Przepiękne krajobrazy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
To prawda, lubię przebywać nad wodą. Widok wschodu słońca, czy zachodu jest wspaniały.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
To może tak na ryby w grzybach?
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu:))))
Jolu, masz na myśli potrawę?
UsuńZ wielką przyjemnością, uwielbiam grzyby i ryby.
Pozdrawiam*
Śliczne widoki:)))bardzo żałuję że jestem śpiochem bo ucieka mi najpiękniejsza pora dnia:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚwit zazwyczaj przede mną się budzi, czasami i ja go zaskoczę, ale tylko czasami:) Lubię wczesne poranki, w soboty czy w niedziele, kiedy mam świadomość czasu, że nie muszę się nigdzie spieszyć. Takie właśnie są na wyjeździe, i należą do najładniejszych, co widać na zdjęciach:)
UsuńPozdrawiam*
Ładny tekst o poranku. Ja też lubię ten czas między snem a dniem, lubię wtedy myśleć o tym co mnie dzisiaj czeka, szczególnie o tych miłych rzeczach.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu, przemyślenia poranne, z początku na pewno leniwe, potem te o nadchodzącym dniu. Taka kolejność jest najlepsza, ale i czas musi być. Na szczęście budzę się zazwyczaj wcześniej niż powinnam:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ja niestety w Warszawie spędzam weekend. Co tydzien nie mogę wyjeżdząć. Mam co tu w domu robić. Ten pan to najpewniej łowi na spławik. Trollowanie w Polsce nie jest dozwolone. Na pewno taki wyjazd to lekarsto dla duszy. Ja sobie pojadę w następny weekend na Połnocne Mzowsze.
OdpowiedzUsuńI też wędkowanie i odpoczynek od wielkiego miasta.
Pozdrawiam Vojtek
W nadchodzący weekend pozostanę raczej w Warszawie, ale następny mam zamiar wyjechać. Nie wiem jak z pogodą, oby była nie deszczowa, bo mam ochotę trochę powędrować:)
UsuńWędkowanie, jak ktoś lubi, na pewno przyjemnie relaksuje i tego życzę Ci na wyjeździe.
Pozdrawiam:)
Nie "chwyciłem" jeszcze żyłki do wędkarstwa ... pewnie dużo straciłem, ale z opowieści znajomych wiem, że dużą popularnością cieszy się wędkowanie metodą "moczenia kija w wodzie". Wyznawcy tej metody przezornie odcinają haczyk ze spławikiem i w ten sposób łowią ciszę i święty spokój. Jednemu z takich wędkarzy w luźno zwisającą żyłkę w wodzie, która tworzyła jakieś pętle, zapętlił się dość duży szczupak. Gdy po wielu godzinach wyciągnął wędkę na końcu dyndało jego trofeum z gardłem poderżniętym żyłką. Od tego czasu przestał łowić ...
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, widok do miłych nie należy. Przyznam Ci się, Anzai, że nie bardzo rozumiem na czym polega ta metoda, ale łowienie ciszy i świętego spokoju jest na pewno warte wyjazdu za miasto.
UsuńPozdrawiam:)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńWędkarstwa nie jestem w stanie zrozumieć, a już z pewnością takiego: łapanie, zdejmowanie ryby z haka i wrzucanie do dowody. Po kij tak robić? Co jest przyjemnego w rozrywaniu pyszczków rybom? Co innego łowiectwo dla konsumpcji, jak to już jest w łańcuchu pokarmowym.
Pozdrawiam serdecznie.
Skomplikowana sprawa, wyciągnąć haczyk, tak, żeby nie zadać rybie bólu. Ja też tego nie rozumiem, może nam Vojtek wyjaśni.
UsuńŁowić nie potrafię, ale na danie z ryby chętnie bym się skusiła.
Pozdrawiam serdecznie:)
Mnie to najbardziej rodziców żal. Ale co zrobić. Nie wszystko w życiu mozna mieć naraz. Przechodziłem tam niedawno. Willa pięknie odnowiona. Pewnie została sprzedana. Jej nie spotkałem dawno. To jest odpowiedź na Twój komentarz u mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Vojtek o poranku.
Tak, na pewno najbardziej z tego powodu cierpieli rodzice. O uległości rodziców często się słyszy. Chyba to nie miłość nimi kieruje, ani zdrowy rozsądek, tylko święty spokój, A może jednak miłość?
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Też lubię to miejsce. O zachodzie prezentuje się wyśmienicie. I marzy mi się taki spacer dziką plażą... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZbyszku, jak wiesz, gdzie jest takie miejsce, to chyba nic nie stoi na przeszkodzie żeby się przejść.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Piękny wiersz i krajobrazy.
OdpowiedzUsuńA łowienie ryb na wędkę, to mojego męża hobby...
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Jaguś:) Wędkarzom na pewno żal, że przychodzi zima, pada śnieg i łapie mróz. Takie sezonowe hobby. Mnie osobiście to hobby się podoba, ale nigdy nie próbowałam:). Pozdrawiam ciepło*
UsuńSuper tekst....Mazury są piękne....Ładne zdjęcia....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ula, Mazury, Warmia, bo to Warmia na zdjęciach:)), są naprawdę ładne. Uroku dodają też jeziora...
UsuńPozdrawiam serdecznie*
Witam i pozdrawiam.Fajny blog,piękny wiersz,-napewno będę stałym gościem.W wolnej chwili zapraszam w odwiedziny do Dobrych Czasów.Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu. Będzie mnie mniej na blogu, ale jak znajdę chwilę czasu na pewno i do Ciebie zajrzę.
UsuńWyobraź sobie, Małgosiu, że kiedyś razem z mężem wędkowałam i w rzece, i w jeziorze. Nawet udawało mi się złowić jakąś mizerną uklejkę lub tłustą płotkę.
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjęcia.
Serdecznie pozdrawiam.
Takie wspólne wędkowanie ma swój urok, do tego uwieńczone sukcesem:)).
UsuńDziękuję Aniu, pozdrawiam ciepło**
Piękny początek. Chciałabym się tak budzić...Zdjęcia cudowne. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńKiedy cieplej na dworze i ja chętnie poranki rozpoczęłabym nad jeziorem. Bardzo pozytywny początek dnia.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
W cudownym miejscu byłaś, pięknym i spokojnym. Zdjęcia też są cudowne. Przepraszam, że nie byłam wczoraj, ale nie miałam internetu. Była awaria i jesteś pierwszą u której piszę komentarz po włączeniu go przed chwilą. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGiga, nie szkodzi. Miło, że jesteś. A miejsce odpoczynku bardzo przyjemne.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
..wróćmy na jeziora...szmaragdowa toń...
OdpowiedzUsuńChyba tam najbardziej mi tęskno:)
UsuńMam jedno miejsce, gdzie kwateruję jak jestem na Warmii. ale teraz dostęp do tego jeziora jest ograniczony:(