poniedziałek, 15 października 2012

Czas kasztanów


Wiatr, deszcz i spadające kasztany - tak było na Warmii w poprzednim tygodniu.
Ale Mazowsze też nie gorsze;
Hulał wiatr a deszcz prawie każdego wieczoru nastawiał swój prysznic na pół gwizdka.
Od piątku zmiana, wypogodziło się, Jesień, no... jakby wiosnę poczuła:)))

Spadają ostatnie kasztany...
Jeszcze dzisiaj wracając do domu rozglądałam się za tymi brązowymi kulkami.
Od jakiegoś czasu mają swoje honorowe miejsce w mojej kieszeni.
Znalazłam trzy, wystarczy, to na szczęście!

Chyba każdy słyszał o leczniczych właściwościach kasztanów.
Podobno, za dużo nie można ich mieć przy sobie, bo mają silną moc i w większych ilościach skutkują wręcz odwrotnie, np.: bólem głowy.



Kilka słów: 
Rudobrązowy, miły w dotyku,
można go znaleźć wśród liści, w jeszcze zielonej trawie, wśród łupin, na kamieniach, na asfalcie, na płycie  chodnikowej.
Najczęściej goły, zupełnie obnażony, taki najładniejszy...
i patrzy tym swoim białym, lekko omszonym okiem,
ściągając nań ludzki wzrok.
Kontakt wzrokowy,  wesołe iskierki
i już wyciągnięta ludzka dłoń sięga po kasztanową kulkę.
Kilka głasków, często radosne myśli... jesteś mój!
Za chwilę ukryty w ciepłej kieszeni zasypia, on też myśli... jesteśmy razem.

Pozdrawiam jesiennie

26 komentarzy:

  1. Witaj Akwamaryno!
    Wszystko co najpiękniejsze napisałaś o tych ślicznych owocach.
    Każdej jesieni zachwycam się nimi i oczywiście namiętnie zbieram...
    Dobrze, że jeszcze możemy je zbierać.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy zbierają kasztany,zdaje się pozostało to nam z dzieciństwa. Bardzo miły nawyk:)
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  2. Herlich hast Du die Kastanien beschrieben, liebe Akwamaryna.
    Deine Collage dazu ist Dir gut gelungen, einfach schön.

    Liebe Abendgrüße
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liebe Angelika, ich mag kastanien sammeln, es ist so eine schöne Aufgabe.
      Liebe Grüße

      Usuń
  3. Pięknie opisałaś te jesienne skarby...Fajne ujęcia porobiłaś... Miłego tygodnia pa....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie kasztany sobie upodobałam.
      Wzajemnie, słońca zyczę

      Usuń
  4. Powtarzam sie... jesien jest piekna!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się powtórzę: bardzo lubię jesień, a ona mi odwzajemnia:))
      Uściski ślę

      Usuń
  5. Kasztany nie muszą mieć leczniczych właściwości wystarczy, że są piękne i kojarzą się z dzieciństwem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, o zdrowotnych właściwościach było tylko przy okazji:)
      Właśnie spoglądam na wczorajsze, które znalazłam, są rzeczywiście piękne.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Świetny jest Twój kasztanowy post i bardzo miło opisany. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie jesień, i jej dary nie byłoby tych słów.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Kasztany są cudowne. Zniosłam wraz z grandsonami tony przysłowiowe tych kulek . W domu są wszędzie. Pod łóżkiem , na stołach na szafkach. Dekorują stroiki i przypominają najpiękniejsza część jesieni. Szkoda tylko , że u nas nie rosną marony. Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szkoda, częściej moglibyśmy jeść te smakołyki, ja co prawda nie jadłam, ale myślę o tych, co sobie chwalą:))
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  8. Piękne są kasztany i takie lśniące. Zauważyłam , że schylają się po nie nietylko dzieci. Idę na basen ulicą, gdzie cały rząd kasztanowców rośnie. Kiedy wieje wiatr, muszę uważać, aby mi na głowę ciężka kiść z kasztanem nie upadła. Pozdrawiam ciepło i jesiennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam się wybrać do jednego z parków warszawskich, gdzie kilka kasztanowców rośnie koło siebie, teraz już za późno. Byłam w niedzielę w Łazienkach, nie natrafiłam na kasztanowca, gdzieś przede mną pouciekały:, Lubię patrzeć na ludzi szukających i zbierających kasztany.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. Klik dobry:)
    Też chodziłam po kasztany, ale tam, gdzie się udałam, zostały wycięte :(((
    Przy ładniejszej pogodzie zrobię drugie podejście, ale w innym kierunku.

    Pozdrawiam kasztanowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chorują te drzewa, dlatego musieli wyciąć, szkoda, bo mają piękny pokrój... no i tyle radości dają jesienią.
      Pozdrawiam również kasztanowo

      Usuń
  10. W tym roku trafił mi się tylko jeden kasztan, choć często przechodzę pod kasztanowcem. Leżą pod nim tylko liści, a kasztanów ani śladu, widocznie każdy chce mieć swojego kasztanka.
    Zawsze w kieszeniach kurtki mam po jednym kasztanie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. W mojej okolicy wszystkie kasztany wyzbierane. Dzieciaki stoją pod drzewami po kilka godzin, rzucają czym się da i ogołacają drzewa.
    A szkoda, bo zawsze lubię mieć garść kasztanów w domu. Moja babcia robiła mikstury i z kwiatów i z owoców. Pozdrawiam jesiennie i deszczowo niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam jak ja po lekcjach chodziłam do parku specjalnie po kasztany. czasami nic nie znalazłam, ale nie dawałam za wygraną, rzucałam z koleżanką workiem z kapciami szkolnymi, zawsze kilka spadło dla nas.
      U nas też deszcz, sucho było, więc się przyda, oby rankiem słońce wyszło.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  12. Tak, zbieramy wszyscy, nawet jak się tego nieco wstydzimy to robimy to ukradkiem. I chyba nie ma człowieka, który mając już taką zdobycz w ręku nie sprawdza jego gładkości i krągłości.
    Anzai

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze sprawdzam:)I krągłość i gładkość i oczko, jak omszone, to oznacza, że kasztan dopiero co wypadł ze swej skorupki.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  13. Kasztany mają coś w sobie i są urokliwe. Ja też nosze w kieszeni czasami je. ale za dużo niemożna ich mieć, bo przeciwko Tobie mogą obrócić się i to chyba prawdą jest ...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaguś, we wszystkim umiar wskazany.
    Pozdrawiam jesiennie

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że zaglądasz na mojego bloga. Pozdrawiam serdecznie:)