jej najpiękniejsze dni.
Zdaje się, że mrozy lada
dzień ustąpią i zacznie powoli topnieć śnieg.
Oby nie nastąpiło to za
szybko.
Marznąć nie lubię, ale
spacerować bardzo. Dzisiaj zawitałam do Łazienek Królewskich. Pomimo mrozu, chęć spaceru była silniejsza. Przyznaję się, że
jeszcze w tak zaśnieżonej
szacie tego miejsca nie widziałam. Prawdopodobnie niebawem bielutki śnieg zamieni się
w szare, topniejące błoto i za tydzień może nie być już tak ładnie.
Spacer, dwugodzinny, bardzo udany i ku mojej radości, wprawdzie nie od początku spaceru, zza chmur towarzyszyło mi słońce.
szacie tego miejsca nie widziałam. Prawdopodobnie niebawem bielutki śnieg zamieni się
w szare, topniejące błoto i za tydzień może nie być już tak ładnie.
Spacer, dwugodzinny, bardzo udany i ku mojej radości, wprawdzie nie od początku spaceru, zza chmur towarzyszyło mi słońce.
Poniżej kilka zdjęć z tego zimowego, bardzo mroźnego spaceru.
Zachwycam się Łazienkami Królewskimi właściwie o każdej porze roku.
Uwielbiam spacerować po alejkach tego pięknego, jakże rozległego parku.
Jak za czasów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego odwiedzano to piękne miejsce,
tak i dziś pomimo mrozu ludzi nie zabrakło.
Fragment tarasu widokowego przed Pałacem Łazienkowskim. W oddali Teatr na Wyspie.
Pałac Łazienkowski - widok z tyłu
Belweder - u Prezydenta na balkonie jest jeszcze choinka,
a u Was? Ja swoją rozebrałam dopiero wczoraj.
Zmarznięte kaczki wdzięczne są za dokarmianie. Wtulają łebki, podkulają nóżki, czekają na cieplejsze dni.
Na zdjęciu dzikie kaczki i kaczki mandarynki.
Fryderyk Chopin oczekuje wiosny. Sezon koncertów rozpoczyna się w maju. Zainteresowanie jest ogromne, wskazują na to tłumy zbierających się co roku wokół jego pomnika.
Tymczasem w scenerii zimowej spotyka się z nielicznymi go odwiedzającymi.
Fragment Świątyni Egipskiej
Spacerując po parku natknęłam się na kacze amory. To chyba tak na rozgrzewkę , bo mróz nieźle dokazywał.
Niezamarznięta woda przy Świątyni Egipskiej była najlepszym miejscem:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Tolle Fotos und ein herlicher Spaziergang, da habe ich Dich gerne begleitet liebe Akwamaryna.
OdpowiedzUsuńGute Nacht und liebe Grüße
Angelika
Angelika, ich mag genau den Winter.
UsuńIch mag den schnee gern; sehr gern so gar:)
liebe Grüße
Wpadłam przez przypadek ale super na tym spacerze. Piękne kaczuszki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zosia.
Miło mi, choć to tylko przez przypadek:))
UsuńSpacer super i Tobie takich życzę:)
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuje kochana za cudowny spacer i piękne wspomnienia....Spędzałam każda wolną chwilę jak się urodził mój synek...ale to było dawno o matuchno...jak czas szybko leci. Koncerty przy pomniku Szopena to była poezja...Cieplutko całuje pa....
OdpowiedzUsuńUla, pamiętam i ja moje pierwsze spacery, kiedy byłam małym dzieckiem:) Mieszkałam niedaleko, ulica Sielecka, to tylko rzut beretem. W ręku wata cukrowa na patyku, w kieszeni kawałki chleba i orzechy… pozostało mi to do dziś… oprócz waty cukrowej:)
UsuńUściski ślę*
... że też tym kaczkom chce się kochać w taki mróz. Potęga miłości? :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej! Na moich oczach dokazywały, jakby im słońce dogrzewało. Prawdę mówiąc to woda musi być podgrzewana, bo to niemożliwe, żeby przy takim mrozie nie zamarzła.
UsuńDo amorów potrzeba trochę ciepła:)
Pozdrawiam serdecznie
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie prezentuje się Fryderyk Chopin w białym futrze.
A mandarynkom przydałyby się kozaczki. Zimno im w gołe łapki.
Pozdrawiam serdecznie.
Oj zimno, pierwszy raz widziałam takie zmarznięte. Chowały łapki pod siebie i na brzuszkach się przemieszczały.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję za piękny spacer, nigdy nie byłam zimą w Łazienkach. Jak pięknie uchwyciłas zimową scenerie parku. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa też do tej pory nie byłam. W zimowej szacie prezentuje się rzeczywiście pięknie.
UsuńPozdrawiam serdecznie*
Miałaś piękny spacer w pięknych "okolicznościach natury", mnie najbardziej urzekły kaczuszki.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam.
Nie Ty jedna, Aniu, zachwycasz się kaczuszkami. Przy nich było najwięcej ludzi:). Spacer pomimo mrozu wspaniały.
UsuńPozdrawiam ciepło*
Pomnik Szopena zawsze mnie zachwycał. Jest niezwykły i tak pięknie mu w Łazienkach.
OdpowiedzUsuńNaprawdę pięknie. To prawda, że przyzwyczailiśmy się do tego widoku. Myślę, że nie jedna osoba potwierdzi, że jest tu jego miejsce.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Piękny spacer, takie zimowe lubię najbardziej. Spokój, cisza, słońce i dobre zdjęcia. Czekam na dalszą część, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście piękny spacer. W tym cały urok Łazienek. Spokój, cisza, natura i piękna architektura. Zapraszam do nowego wpisu.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jaki piękny spacer. A u nas juz bardzo brzydka odwilż , ze wszystkimi nieprzyjemnymi konsekwencjami...
OdpowiedzUsuńDzisiaj już jest ładnie na chodnikach, ale przez ostatnie dni nie sposób było przejść bez zabrudzonych butów. No sól to ja lubię, ale tylko jako przyprawę.
UsuńPozdrawiam serdecznie*
Pięknie wygladają Łazienki w zimowej szacie. U nas już odwilż i śniegu powoli ubywa. Ale to chyba jeszcze nie koniec zimy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa prawdę są pięknie. Miałam nosa żeby odwiedzić Łazienki. Za dwa dni była odwilż. To najmniej ciekawy czas. Ale czas nie stoi w miejscu. Mamy luty i coraz dłuższy dzień, mnie też się wydaje, że to nie koniec zimy.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Hej!
OdpowiedzUsuńU mnie choinki już nie ma.
A do Łazienek też chętnie chodzę. W zeszłym roku chyba jednak nie byłem?
Nie, nie lubię zimy. Jej urok uciekł chyba razem z dzieciństwem???
A w pracy nam śnieg też bardzo przeszkadza i klniemy zimę:)
Już nie mówiąc, że jest kosztowna dla tych co o drogi i chodniki dbają.
Ale odwilż już jest.
Pozdrawiam Vojtek
Póki za oknem śnieg, to i choinka pasuje:)) Po śniegu pozostały jakieś resztki. Najgorsza była ta chlapa pełna soli. Szkoda butów. To prawda, że zima daje się we znaki. Ale coś czuję, że jeszcze nie odeszła ma dobre.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję. Jutro do pracy idę, czuję się dobrze.
UsuńVojtek pozdrawia
Chociaż nie przepadam za zimą lubię oglądać ja na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńŁazienki wyglądają prześlicznie.
Kaczuszki są niesamowite, nawet mróz im niestraszny.
Pozdrawiam
To naprawdę cudowne miejsce. Przyciąga mnie jak magnes. Tak jak napisałam w notce, w takiej scenerii jeszcze go na żywo nie widziałam. Warto było!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Mroźny, ale miły spacer i jeszcze mandarynki, których bardzo dawno nie widziałam w naturze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo miły, szczególnie gdy miejsce jest jednym z ulubionych:)
UsuńMandarynek jest sporo. Też mnie ich widok ucieszył. Ubarwiają i urozmaicają widok.
Pozdrawiam ciepło
Thank you!
OdpowiedzUsuńGood night:)