niedziela, 27 stycznia 2013

Zimowy spacer po Łazienkach Królewskich

Pewnie macie już dość zimy. Ja póki co zachwycam się, bo czuję, że niedługo skończą się 
jej najpiękniejsze dni.
Zdaje się, że mrozy lada dzień ustąpią i zacznie powoli topnieć śnieg.
Oby nie nastąpiło to za szybko.
Marznąć nie lubię, ale spacerować bardzo. Dzisiaj zawitałam do Łazienek Królewskich. Pomimo mrozu, chęć spaceru była silniejsza. Przyznaję się, że jeszcze w tak zaśnieżonej 
szacie tego miejsca nie widziałam. Prawdopodobnie niebawem bielutki śnieg zamieni się 
w szare, topniejące błoto i za tydzień może nie być już tak ładnie.
Spacer, dwugodzinny, bardzo udany i ku mojej radości, wprawdzie nie od początku spaceru, zza chmur towarzyszyło mi słońce.

Poniżej kilka zdjęć z tego zimowego, bardzo mroźnego spaceru.
Zachwycam się Łazienkami Królewskimi właściwie o każdej porze roku.
Uwielbiam spacerować po alejkach tego pięknego, jakże rozległego parku.

Jak za czasów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego odwiedzano to piękne miejsce, 
tak i dziś pomimo mrozu ludzi nie zabrakło.

                                                Fragment tarasu widokowego przed Pałacem Łazienkowskim. W oddali Teatr  na Wyspie.




Pałac Łazienkowski - widok z tyłu















Belweder - u Prezydenta na balkonie jest jeszcze choinka, 
a u Was? Ja swoją rozebrałam dopiero wczoraj.


Zmarznięte kaczki wdzięczne są za dokarmianie. Wtulają łebki, podkulają nóżki, czekają na cieplejsze dni.
Na zdjęciu dzikie kaczki i kaczki mandarynki.











                                              Fryderyk Chopin oczekuje wiosny.  Sezon koncertów rozpoczyna się w maju. Zainteresowanie jest ogromne, wskazują na to tłumy zbierających się co roku wokół jego pomnika.
Tymczasem w scenerii zimowej spotyka się z nielicznymi go odwiedzającymi.




Mostki, to moja słabość. Spora ich ilość zdobi rozległy teren Łazienek Królewskich. 
Świątynia Sybylli



Fragment Świątyni Egipskiej

Spacerując po parku natknęłam się na kacze amory. To chyba tak na rozgrzewkę , bo mróz nieźle dokazywał.
Niezamarznięta woda przy Świątyni Egipskiej była najlepszym miejscem:)


Więcej o tym spacerze napiszę w następnym poście.
Pozdrawiam serdecznie:)

30 komentarzy:

  1. Tolle Fotos und ein herlicher Spaziergang, da habe ich Dich gerne begleitet liebe Akwamaryna.

    Gute Nacht und liebe Grüße
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angelika, ich mag genau den Winter.
      Ich mag den schnee gern; sehr gern so gar:)
      liebe Grüße

      Usuń
  2. Wpadłam przez przypadek ale super na tym spacerze. Piękne kaczuszki.
    Pozdrawiam Zosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, choć to tylko przez przypadek:))
      Spacer super i Tobie takich życzę:)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Dziękuje kochana za cudowny spacer i piękne wspomnienia....Spędzałam każda wolną chwilę jak się urodził mój synek...ale to było dawno o matuchno...jak czas szybko leci. Koncerty przy pomniku Szopena to była poezja...Cieplutko całuje pa....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula, pamiętam i ja moje pierwsze spacery, kiedy byłam małym dzieckiem:) Mieszkałam niedaleko, ulica Sielecka, to tylko rzut beretem. W ręku wata cukrowa na patyku, w kieszeni kawałki chleba i orzechy… pozostało mi to do dziś… oprócz waty cukrowej:)
      Uściski ślę*

      Usuń
  4. ... że też tym kaczkom chce się kochać w taki mróz. Potęga miłości? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej! Na moich oczach dokazywały, jakby im słońce dogrzewało. Prawdę mówiąc to woda musi być podgrzewana, bo to niemożliwe, żeby przy takim mrozie nie zamarzła.
      Do amorów potrzeba trochę ciepła:)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Klik dobry:)
    Bardzo ładnie prezentuje się Fryderyk Chopin w białym futrze.
    A mandarynkom przydałyby się kozaczki. Zimno im w gołe łapki.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zimno, pierwszy raz widziałam takie zmarznięte. Chowały łapki pod siebie i na brzuszkach się przemieszczały.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  6. Dziękuję za piękny spacer, nigdy nie byłam zimą w Łazienkach. Jak pięknie uchwyciłas zimową scenerie parku. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też do tej pory nie byłam. W zimowej szacie prezentuje się rzeczywiście pięknie.
      Pozdrawiam serdecznie*

      Usuń
  7. Miałaś piękny spacer w pięknych "okolicznościach natury", mnie najbardziej urzekły kaczuszki.
    Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Ty jedna, Aniu, zachwycasz się kaczuszkami. Przy nich było najwięcej ludzi:). Spacer pomimo mrozu wspaniały.
      Pozdrawiam ciepło*

      Usuń
  8. Pomnik Szopena zawsze mnie zachwycał. Jest niezwykły i tak pięknie mu w Łazienkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę pięknie. To prawda, że przyzwyczailiśmy się do tego widoku. Myślę, że nie jedna osoba potwierdzi, że jest tu jego miejsce.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. Piękny spacer, takie zimowe lubię najbardziej. Spokój, cisza, słońce i dobre zdjęcia. Czekam na dalszą część, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście piękny spacer. W tym cały urok Łazienek. Spokój, cisza, natura i piękna architektura. Zapraszam do nowego wpisu.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  10. Jaki piękny spacer. A u nas juz bardzo brzydka odwilż , ze wszystkimi nieprzyjemnymi konsekwencjami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj już jest ładnie na chodnikach, ale przez ostatnie dni nie sposób było przejść bez zabrudzonych butów. No sól to ja lubię, ale tylko jako przyprawę.
      Pozdrawiam serdecznie*

      Usuń
  11. Pięknie wygladają Łazienki w zimowej szacie. U nas już odwilż i śniegu powoli ubywa. Ale to chyba jeszcze nie koniec zimy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na prawdę są pięknie. Miałam nosa żeby odwiedzić Łazienki. Za dwa dni była odwilż. To najmniej ciekawy czas. Ale czas nie stoi w miejscu. Mamy luty i coraz dłuższy dzień, mnie też się wydaje, że to nie koniec zimy.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  12. Hej!
    U mnie choinki już nie ma.
    A do Łazienek też chętnie chodzę. W zeszłym roku chyba jednak nie byłem?
    Nie, nie lubię zimy. Jej urok uciekł chyba razem z dzieciństwem???
    A w pracy nam śnieg też bardzo przeszkadza i klniemy zimę:)
    Już nie mówiąc, że jest kosztowna dla tych co o drogi i chodniki dbają.
    Ale odwilż już jest.
    Pozdrawiam Vojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki za oknem śnieg, to i choinka pasuje:)) Po śniegu pozostały jakieś resztki. Najgorsza była ta chlapa pełna soli. Szkoda butów. To prawda, że zima daje się we znaki. Ale coś czuję, że jeszcze nie odeszła ma dobre.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
    2. Dziękuję. Jutro do pracy idę, czuję się dobrze.
      Vojtek pozdrawia

      Usuń
  13. Chociaż nie przepadam za zimą lubię oglądać ja na zdjęciach.
    Łazienki wyglądają prześlicznie.
    Kaczuszki są niesamowite, nawet mróz im niestraszny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę cudowne miejsce. Przyciąga mnie jak magnes. Tak jak napisałam w notce, w takiej scenerii jeszcze go na żywo nie widziałam. Warto było!
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  14. Mroźny, ale miły spacer i jeszcze mandarynki, których bardzo dawno nie widziałam w naturze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miły, szczególnie gdy miejsce jest jednym z ulubionych:)
      Mandarynek jest sporo. Też mnie ich widok ucieszył. Ubarwiają i urozmaicają widok.
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń

Miło mi, że zaglądasz na mojego bloga. Pozdrawiam serdecznie:)