Pierwsza fenologiczna pora roku już trwa. To przedwiośnie. Jej zwiastunem jest kwitnąca leszczyna. Te zwisające długie kwiatostany o cylindrycznym kształcie nazywane kotkami to kwiaty męskie. Pylą. Co oznacza, że dla alergików sezon niestety rozpoczęty.
Wprawdzie kolorystyka odbiega daleko od letniej, ale kolor kwiatostanów o barwie sepi też ciekawie się prezentuje. Zdjęcie zrobiłam w połowie stycznia.
"Leszczyna
rodzi swój orzech laskowy
tak
sobie dla zagadki nazywany tureckim."
Jan Twardowski. Wiersz z dedykacją Zbigniewowi
Herbertowi
Czas
rozwiązać zagadkę. Inna nazwa orzecha laskowego orzech turecki zdradza,
że ojczyzną leszczyny jest właśnie Turcja.
~~*~~
"Bo
każdy, nawet najmniejszy orzech do zgryzienia,
Aby
okazał się pestką, jest kwestią do przemyślenia."
Paktofonika
~~*~~
"Wyprężyło
się
wygięło
w elastyczny łuk
słowo
„leszczyna”
zaszeleściło
poruszone deszczem
w
szorstkich liściach
zapisało
wszystkie ścieżki pór roku."
Ludwika Amber
To
prawda, okres wegetacji leszczyny obejmuje wszystkie pory roku. Zimą kwitnie
ukazując najpierw swoje kwiaty, wiosną wypuszcza liście, latem owocuje,
jesienią zbieramy pyszne plony: owocami zajadają się i ludzie i gryzonie.
Łupinka orzechów laskowych zawiera
witaminy: B1, B2, PP i C. Ma to wpływ na stan zdrowotny włosów, skóry i paznokci.
Witamina B1 pomaga przy gojeniu się ran, witaminy B2 zapobiegają łamliwości paznokci oraz matowości włosów.
Witamina B1 pomaga przy gojeniu się ran, witaminy B2 zapobiegają łamliwości paznokci oraz matowości włosów.
Witamina C ma
wpływ na wytwarzanie kolagenu, który działa jako naturalny filtr przeciw
szkodliwym promieniom słonecznym.
Spośród wszystkich orzechów to właśnie
orzechy laskowe zawierają najwięcej witaminy E, która uznawana jest za
witaminę młodości. Usuwa ona z organizmu wolne rodniki, w związku z czym
pozwala zachować młody wygląd.
Z uwagi na dużą ilość kwasu foliowego w orzechach, powinny spożywać je przyszłe mamy.
Dodatkowo są bogatym źródłem żelaza, cynku, potasu i miedzi.
Wpływają także na poprawę nastroju, wspomagają pracę mózgu.
Są pomocne w obniżeniu poziomu cholesterolu.
Tyle zalet, krótko mówiąc: orzechy laskowe to samo zdrowie!
Ze wszystkich orzechów najbardziej lubię właśnie laskowe. A te w czekoladzie są dla mnie lekiem na smutasa.
Ze wszystkich orzechów najbardziej lubię właśnie laskowe. A te w czekoladzie są dla mnie lekiem na smutasa.
W Internecie znalazłam taką oto informację:
Leszczyna jest symbolem szczęścia rodzinnego, a orzech przyjęto za symbol pokoju, źródła bogactwa i siły.
To, że orzechy laskowe są źródłem bogactwa witamin już potwierdziły badania. A pokoju i szczęścia rodzinnego z całego serca Wam życzę.
Udanego wypoczynku. Pozdrawiam serdecznie:)
To już teraz wiem, czemu lubię orzechy laskowe :). Ciekawe i bardzo ładne zdjęcia dodałaś do tego tematu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też już wiem dlaczego:))
UsuńDziękuję. Pozdrawiam ciepło*
Och, jaka zbieżność myśli! Kilka dni temu kupowałam orzechy laskowe, do wypieku czegoś tam. Są bardziej aromatyczne od włoskich, są piękne w swojej formie. No a skoro takie zdrowe...Jedzmy orzechy lakowe!
OdpowiedzUsuńOrzechowy temat jest nie tylko ciekawy, co wart przemyślenia:)
UsuńI smak różny tych orzechów i kształt.
Pozdrawiam:)
Hi,hi,hi...a co to są orzechy "lakowe"? Sama je wymyśliłam przez zwykłą literówkę. Powinno być "laskowe", a właściwie to dlaczego nie "leśne"?
UsuńOrzechy leśne...hmmm
Zauważyłam, Bet, tylko jedną literkę zjadłaś:).
UsuńNo właśnie dlaczego nie leśne? Leśne - laskowe... najważniejsze, że smakują:)
Ciekawy post i jak zwykle świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcie zielonej leszczyny...Zimową porą radość dla oczu.
Uwielbiam świeże orzechy,zerwane z leszczyny.
Mają wyjątkowy smak.
Serdecznie pozdrawiam.
Ja też zrywam nie mogąc się doczekać na ich całkowite dojrzenie.
UsuńSą rzeczywiście pyszne. I pyszne są jak poleżą.
Włoskie najsmaczniejsze kiedy są świeże. Wyschnięta skórka zmienia im smak na niekorzyść. Ale i tak chętnie po nie sięgam.
Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie:)
Tak, tak orzech to skarb...Świetne zdjęcia, zawsze tak wspaniale je opisujesz....Wiewióreczka cudna ...Cieplutko pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńKiedy przeczytałam lecznicze właściwości orzechów, też stwierdziłam, że to skarb.
UsuńWiewiórka okazała się bardzo towarzyska i łakoma. Trzy orzechy zjadła z ręki jednego pana. Skorzystałam i ją sfotografowałam.
Pozdrawiam serdecznie*
Oh ja liebe Akwamaryna, Haselnüsse sind lecker und gesund, aber für Allergiger eine Qual.
OdpowiedzUsuńWunderschöne Fotos hast Du gemacht.
Liebe Grüße und einen schönen Sonntag
Angelika
Danke, liebe Angelika.
UsuńJa, sie sind lecker und gesund, leider blühende Hasel kann schwere Allergien auslösen
Liebe Grüße
Leszczyna zawsze przypomina mi dzieciństwo,zawsze zrywałam kitki i bawiłam się że je sprzedaje jako parówki:))))po za tym można tam najczęściej zobaczyć wiewiórkę:)))ładne zdjęcia:))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńReniu, nie ma to jak dziecięca wyobraźnia:))) Ja zupki gotowałam, ale głównym składnikiem to były drobne liście. Już wtedy stawiałam na zielone:)
UsuńNa leszczynie nie widuję wiewiórki, ale na orzechy włoskim bardzo często miga mi rudy ogon.
Dziękuję, pozdrawiam serdecznie
Tylko i wylacznie orzechy wloskie...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Przeczytałam, że „Siedem orzechów włoskich dziennie. Tyle wystarczy by przyswoić mnóstwo przeciwutleniaczy, a zarazem nie dopuścić do zjedzenia zbyt dużej ilości kalorii.” To informacja dla tych co obawiają się przedawkowania kalorii.
UsuńNa zdrowie Judytko!
Ściskam*
Ja też lubię orzechy laskowe , ale sorry włoskie bardziej, Pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńNo to i jedne i drugie mają wzięcie:)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Kiedyś mieliśmy na działce dwa drzewa orzecha, w tym jeden to gatunek olbrzym z Hall. Niestety, już ich nie mamy, bo zmarniały i trzeba było wykopać z korzeniami, co nie było łatwe.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię orzechy i nawet mam wspaniałego dziadka do orzechów, którym bez trudu można rozłupać każdy orzech.
Serdecznie pozdrawiam.
Sąsiadka dzieli się orzechami, ale żeby rozłupać te orzechy to chyba imadło byłoby najlepsze, albo, Aniu, właśnie Twój dziadek do orzechów.… taka twarda ta skorupa:).
UsuńUściski*
Tego mojego dziadka do orzechów dostałam od pewnego pana. Sam go wytoczył z bardzo twardego drewna w swoim zakładzie pracy. Po kilku latach kupiłam identyczny w sklepie, ale okazało się, że to byle co ze zwykłego drewna. Znalazłam ten gorszy w internecie, ale nie warto go kupować http://www.powidlo.pl/akcesoria-kuchenne/1564-dziadek-do-orzechow-drewniany.html
UsuńWypadałoby mieć udomowioną wiewiórkę, wtedy nie byłoby problemu;)
Gorąco pozdrawiam.
U nas zamiast dziadka do orzechów świetnie sprawdza się klucz francuski. Lepsza jest mniejsza wersja (15 do 20 cm). Każdy sobie poradzi z rozłupaniem orzeszków.
UsuńSmacznego.
Sama idę zjeść kamyczki.
O tak, Aniu, do tych orzechów sąsiadki wiewiórka by się na pewno przydała:) Moje to ja w ręku mogę łupać. Maja krucha skorupkę. Obejrzałam tego dziadka poleconego przez Ciebie. Ma dobre rozwiązanie, ale jak go nie polecasz, trzeba innego szukać.
UsuńPozdrawiam serdecznie*
AnnoE, spotkałam się z takim rozwiązaniem:)) Ha, ha, hydrauliczny dziadek do orzechów.
UsuńRównież lubię kamyczki. Pozdrawiam:)
It was good to see the stages of hazelnut growth. I eat lots of nuts, mostly brazil nuts and almonds.
OdpowiedzUsuńI eat also lots of nuts; sometimes brazil nuts and almonds, mostly hazelnut and walnuts.
UsuńHugs
Kiedyś miałam działkę, a na niej ogromny krzak leszczyny. Jesienią zbieraliśmy orzechy. W wielu miejscach odkrywaliśmy potem zakopane orzechy i zastanawialiśmy się, kto je sobie gromadzi. Podejrzewaliśmy rude stworzonko. pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU mnie też tu i ówdzie młody orzech wyrasta. I też wiadomo kto to robi:)
UsuńPozdrawiam ciepło*
I wiewiórka u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam orzechy prosto z drzewa, białe i delikatne w środku. To jest dopiero rozkosz późnego lata. Ale i ja czekam z utęsknieniem na wiosnę, to musi wystarczyć. Pozdrawiam :)
Zbyszku, już prawie połowa lutego, za troszkę ponad miesiąc kalendarzowa wiosna. Tyle mogę obiecać:)
OdpowiedzUsuńA u mnie zima. Pełno śniegu, biało. W lesie pięknie:)
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam i ja. Teraz mam ważne sprawy rodzinne i zdrowie mamy, to się trochę z dala od Internetu trzymam. I nie wiem kiedy nowy wpis będzie. To jeśli chodzi o Twój komentarz u mnie.
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze a propsos leszczyny, że z tego drzewa kiedyś robiło się bardzo dobre wędki. Bo leszczyna jest prosta.
Dodatkowo pień się prostowało tak, że wieszało się leszczynę cieńszym końcem przy ziemi i dodawało obciążnik. I się wtedy pieniek robił jeszcze bardziej prosty.
A orzechy laskowe w czekoladzie to ja bardzo lubię.
Pozdrawiam Vojtek
A faktycznie, leszczyna ma proste gałązki. W swoim ogrodzie też korzystałam z jej prostych gałęzi, służyły jako podpórki.
UsuńZa zdrowie Mamy trzymam kciuki. I za sprawy rodzinne.
Pozdrawiam serdecznie
Jestem uczulona na leszczynę, na szczęście na orzechy nie. Lubie orzechy a poza tym są pożywne i zdrowe. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się, czy mróz zmniejsza intensywność pylenia. Nie spotkałam się w tym roku, żeby ktoś narzekał, a Ty, Alinko, jak sobie radzisz?
UsuńCo do orzechów... prawda, prawda:)
Pozdrawiam serdecznie