sobota, 9 lutego 2013

Orzech na zdrowie

Pierwsza fenologiczna pora roku już trwa. To przedwiośnie. Jej zwiastunem jest kwitnąca leszczyna. Te zwisające długie kwiatostany o cylindrycznym kształcie nazywane kotkami to  kwiaty męskie. Pylą. Co oznacza, że dla alergików sezon niestety rozpoczęty. 
Wprawdzie kolorystyka odbiega daleko od letniej, ale kolor kwiatostanów o barwie sepi też ciekawie się prezentuje. Zdjęcie zrobiłam w połowie stycznia.


A takich owoców możemy spodziewać się w sierpniu.




"Leszczyna rodzi swój orzech laskowy
tak sobie dla zagadki nazywany tureckim."
Jan Twardowski. Wiersz z dedykacją Zbigniewowi Herbertowi 

Czas rozwiązać zagadkę. Inna nazwa orzecha laskowego orzech  turecki zdradza, że ojczyzną leszczyny jest właśnie Turcja.
~~*~~
"Bo każdy, nawet najmniejszy orzech do zgryzienia,
Aby okazał się pestką, jest kwestią do przemyślenia."
Paktofonika
~~*~~
"Wyprężyło się
wygięło w elastyczny łuk
słowo „leszczyna”
zaszeleściło poruszone deszczem
w szorstkich liściach
zapisało wszystkie ścieżki pór roku."
Ludwika Amber

To prawda, okres wegetacji leszczyny obejmuje wszystkie pory roku. Zimą kwitnie ukazując najpierw swoje kwiaty, wiosną wypuszcza liście, latem owocuje, jesienią zbieramy pyszne plony: owocami zajadają się i ludzie i gryzonie.
~~*~~


Łupinka orzechów laskowych zawiera witaminy: B1, B2, PP i C. Ma to wpływ na stan zdrowotny włosów, skóry i paznokci.
Witamina B1 pomaga przy gojeniu się ran, witaminy B2 zapobiegają łamliwości paznokci oraz matowości włosów. 
Witamina C ma wpływ na wytwarzanie kolagenu, który działa jako naturalny filtr przeciw szkodliwym promieniom słonecznym.
Spośród wszystkich orzechów to właśnie orzechy laskowe zawierają najwięcej witaminy E, która uznawana jest za witaminę młodości. Usuwa ona z organizmu wolne rodniki, w związku z czym pozwala zachować młody wygląd.
 Z uwagi na dużą ilość kwasu foliowego w orzechach, powinny spożywać je przyszłe mamy.
Dodatkowo bogatym źródłem żelaza, cynku, potasu i miedzi.
Wpływają także na poprawę nastroju, wspomagają pracę mózgu.
Są pomocne w obniżeniu poziomu cholesterolu.

Tyle zalet, krótko mówiąc: orzechy laskowe to samo zdrowie!
Ze wszystkich orzechów najbardziej lubię właśnie laskowe. A te w czekoladzie są dla mnie lekiem na smutasa.


W Internecie znalazłam taką oto informację:
Leszczyna jest symbolem szczęścia rodzinnego, a orzech przyjęto za symbol pokoju, źródła bogactwa i siły.

To, że orzechy laskowe są źródłem bogactwa witamin już potwierdziły badania. A pokoju i szczęścia rodzinnego z całego serca Wam życzę.

Udanego wypoczynku. Pozdrawiam serdecznie:)

34 komentarze:

  1. To już teraz wiem, czemu lubię orzechy laskowe :). Ciekawe i bardzo ładne zdjęcia dodałaś do tego tematu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też już wiem dlaczego:))
      Dziękuję. Pozdrawiam ciepło*

      Usuń
  2. Och, jaka zbieżność myśli! Kilka dni temu kupowałam orzechy laskowe, do wypieku czegoś tam. Są bardziej aromatyczne od włoskich, są piękne w swojej formie. No a skoro takie zdrowe...Jedzmy orzechy lakowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orzechowy temat jest nie tylko ciekawy, co wart przemyślenia:)
      I smak różny tych orzechów i kształt.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Hi,hi,hi...a co to są orzechy "lakowe"? Sama je wymyśliłam przez zwykłą literówkę. Powinno być "laskowe", a właściwie to dlaczego nie "leśne"?
      Orzechy leśne...hmmm

      Usuń
    3. Zauważyłam, Bet, tylko jedną literkę zjadłaś:).
      No właśnie dlaczego nie leśne? Leśne - laskowe... najważniejsze, że smakują:)

      Usuń
  3. Ciekawy post i jak zwykle świetne zdjęcia.
    Cudowne zdjęcie zielonej leszczyny...Zimową porą radość dla oczu.
    Uwielbiam świeże orzechy,zerwane z leszczyny.
    Mają wyjątkowy smak.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zrywam nie mogąc się doczekać na ich całkowite dojrzenie.
      Są rzeczywiście pyszne. I pyszne są jak poleżą.
      Włoskie najsmaczniejsze kiedy są świeże. Wyschnięta skórka zmienia im smak na niekorzyść. Ale i tak chętnie po nie sięgam.
      Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. Tak, tak orzech to skarb...Świetne zdjęcia, zawsze tak wspaniale je opisujesz....Wiewióreczka cudna ...Cieplutko pozdrawiam pa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy przeczytałam lecznicze właściwości orzechów, też stwierdziłam, że to skarb.
      Wiewiórka okazała się bardzo towarzyska i łakoma. Trzy orzechy zjadła z ręki jednego pana. Skorzystałam i ją sfotografowałam.
      Pozdrawiam serdecznie*

      Usuń
  5. Oh ja liebe Akwamaryna, Haselnüsse sind lecker und gesund, aber für Allergiger eine Qual.
    Wunderschöne Fotos hast Du gemacht.

    Liebe Grüße und einen schönen Sonntag
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danke, liebe Angelika.
      Ja, sie sind lecker und gesund, leider blühende Hasel kann schwere Allergien auslösen
      Liebe Grüße

      Usuń
  6. Leszczyna zawsze przypomina mi dzieciństwo,zawsze zrywałam kitki i bawiłam się że je sprzedaje jako parówki:))))po za tym można tam najczęściej zobaczyć wiewiórkę:)))ładne zdjęcia:))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, nie ma to jak dziecięca wyobraźnia:))) Ja zupki gotowałam, ale głównym składnikiem to były drobne liście. Już wtedy stawiałam na zielone:)
      Na leszczynie nie widuję wiewiórki, ale na orzechy włoskim bardzo często miga mi rudy ogon.
      Dziękuję, pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Tylko i wylacznie orzechy wloskie...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam, że „Siedem orzechów włoskich dziennie. Tyle wystarczy by przyswoić mnóstwo przeciwutleniaczy, a zarazem nie dopuścić do zjedzenia zbyt dużej ilości kalorii.” To informacja dla tych co obawiają się przedawkowania kalorii.
      Na zdrowie Judytko!
      Ściskam*

      Usuń
  8. Ja też lubię orzechy laskowe , ale sorry włoskie bardziej, Pozdrawiam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to i jedne i drugie mają wzięcie:)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. Kiedyś mieliśmy na działce dwa drzewa orzecha, w tym jeden to gatunek olbrzym z Hall. Niestety, już ich nie mamy, bo zmarniały i trzeba było wykopać z korzeniami, co nie było łatwe.
    Bardzo lubię orzechy i nawet mam wspaniałego dziadka do orzechów, którym bez trudu można rozłupać każdy orzech.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sąsiadka dzieli się orzechami, ale żeby rozłupać te orzechy to chyba imadło byłoby najlepsze, albo, Aniu, właśnie Twój dziadek do orzechów.… taka twarda ta skorupa:).
      Uściski*

      Usuń
    2. Tego mojego dziadka do orzechów dostałam od pewnego pana. Sam go wytoczył z bardzo twardego drewna w swoim zakładzie pracy. Po kilku latach kupiłam identyczny w sklepie, ale okazało się, że to byle co ze zwykłego drewna. Znalazłam ten gorszy w internecie, ale nie warto go kupować http://www.powidlo.pl/akcesoria-kuchenne/1564-dziadek-do-orzechow-drewniany.html
      Wypadałoby mieć udomowioną wiewiórkę, wtedy nie byłoby problemu;)
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
    3. U nas zamiast dziadka do orzechów świetnie sprawdza się klucz francuski. Lepsza jest mniejsza wersja (15 do 20 cm). Każdy sobie poradzi z rozłupaniem orzeszków.
      Smacznego.
      Sama idę zjeść kamyczki.

      Usuń
    4. O tak, Aniu, do tych orzechów sąsiadki wiewiórka by się na pewno przydała:) Moje to ja w ręku mogę łupać. Maja krucha skorupkę. Obejrzałam tego dziadka poleconego przez Ciebie. Ma dobre rozwiązanie, ale jak go nie polecasz, trzeba innego szukać.
      Pozdrawiam serdecznie*

      Usuń
    5. AnnoE, spotkałam się z takim rozwiązaniem:)) Ha, ha, hydrauliczny dziadek do orzechów.
      Również lubię kamyczki. Pozdrawiam:)

      Usuń
  10. It was good to see the stages of hazelnut growth. I eat lots of nuts, mostly brazil nuts and almonds.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I eat also lots of nuts; sometimes brazil nuts and almonds, mostly hazelnut and walnuts.
      Hugs

      Usuń
  11. Kiedyś miałam działkę, a na niej ogromny krzak leszczyny. Jesienią zbieraliśmy orzechy. W wielu miejscach odkrywaliśmy potem zakopane orzechy i zastanawialiśmy się, kto je sobie gromadzi. Podejrzewaliśmy rude stworzonko. pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też tu i ówdzie młody orzech wyrasta. I też wiadomo kto to robi:)
      Pozdrawiam ciepło*

      Usuń
  12. I wiewiórka u Ciebie :)
    Uwielbiam orzechy prosto z drzewa, białe i delikatne w środku. To jest dopiero rozkosz późnego lata. Ale i ja czekam z utęsknieniem na wiosnę, to musi wystarczyć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zbyszku, już prawie połowa lutego, za troszkę ponad miesiąc kalendarzowa wiosna. Tyle mogę obiecać:)
    A u mnie zima. Pełno śniegu, biało. W lesie pięknie:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Pozdrawiam i ja. Teraz mam ważne sprawy rodzinne i zdrowie mamy, to się trochę z dala od Internetu trzymam. I nie wiem kiedy nowy wpis będzie. To jeśli chodzi o Twój komentarz u mnie.

    Dodam jeszcze a propsos leszczyny, że z tego drzewa kiedyś robiło się bardzo dobre wędki. Bo leszczyna jest prosta.
    Dodatkowo pień się prostowało tak, że wieszało się leszczynę cieńszym końcem przy ziemi i dodawało obciążnik. I się wtedy pieniek robił jeszcze bardziej prosty.
    A orzechy laskowe w czekoladzie to ja bardzo lubię.
    Pozdrawiam Vojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A faktycznie, leszczyna ma proste gałązki. W swoim ogrodzie też korzystałam z jej prostych gałęzi, służyły jako podpórki.
      Za zdrowie Mamy trzymam kciuki. I za sprawy rodzinne.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  15. Jestem uczulona na leszczynę, na szczęście na orzechy nie. Lubie orzechy a poza tym są pożywne i zdrowe. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się, czy mróz zmniejsza intensywność pylenia. Nie spotkałam się w tym roku, żeby ktoś narzekał, a Ty, Alinko, jak sobie radzisz?
      Co do orzechów... prawda, prawda:)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Miło mi, że zaglądasz na mojego bloga. Pozdrawiam serdecznie:)