Dzisiaj kalorycznie, pączkowo, i bardzo słonecznie... od rana, jak Mazowsze długie i szerokie. Słońce pięknie świeci, ptaki wiosenne melodie świergoczą, aż ma się ochotę na spacer, a przy okazji wstąpić do sklepu po mąkę, cukier, jajka, marmoladę..., bo:
"Powiedział Bartek,
że dziś tłusty czwartek,
a Bartkowa uwierzyła,
dobrych pączków nasmażyła."
Ja nie Bartkowa, pączków nigdy nie smażyłam, do jedzenia zaś zawsze pierwsza byłam :)
Przeczytałam, że dawniej pączki nie były tak miękkie: "Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko mógłby go podsinić, dziś pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku znowu się rozciąga i pęcznieje do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska."
Po ilu jesteście już pączkach?
Ja zazwyczaj zjadam dwa, tak, żeby obydwa kąciki ust podniosły się do góry.
~~*~~
Życzę Wam miłego, uśmiechniętego czwartku zarówno przed, jak i po pączkowej uczcie :)
Dziękuję bardzo za pamięć. Pozdrawiam serdecznie
Dołączam słodką propozycję Anzai-ego:)
"Powiedział Bartek,
że dziś tłusty czwartek,
a Bartkowa uwierzyła,
dobrych pączków nasmażyła."
Ja nie Bartkowa, pączków nigdy nie smażyłam, do jedzenia zaś zawsze pierwsza byłam :)
Przeczytałam, że dawniej pączki nie były tak miękkie: "Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko mógłby go podsinić, dziś pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku znowu się rozciąga i pęcznieje do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska."
Po ilu jesteście już pączkach?
Ja zazwyczaj zjadam dwa, tak, żeby obydwa kąciki ust podniosły się do góry.
~~*~~
Życzę Wam miłego, uśmiechniętego czwartku zarówno przed, jak i po pączkowej uczcie :)
Dziękuję bardzo za pamięć. Pozdrawiam serdecznie
Dołączam słodką propozycję Anzai-ego:)
Pączki naszej Głowy Domu biją zazwyczaj rekordy popularności. Dziś jednak.... Głowa Domu zrezygnowała z ich smażenia. W efekcie zjadłam całe 'pół' /bo taki NieDzisiejszyNieGłowowoDomowy pączek to już nie TO ;-)))
OdpowiedzUsuńGratuluje Mistrza - Cukiernika! Moje były pyszne, a kupione :)
UsuńNo tak, czas tuczący w dniu dzisiejszym. ja dwa pączki zjadłam, myślę, że po kolacji jeszcze jeden się zmieści. A, że cukier będzie większy? A tam.... wszystkiego nie można sobie w życiu odmawiać.
OdpowiedzUsuńŻyczę smacznych pączków.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-))
Tłusty czwartek raz w roku … wtedy tylko zjadam powyżej jednego pączka :). Dziękuję.
UsuńPozdrawiam Jolu
Oh das sieht richtig lecker aus meine Liebe. Ja Krapfen und Mutzen gibt hier auch nur zur Karnevalszeit. Ich backe sie Sonntagmorgen, denn Mittags kommt der Zug. Meine Enkeltochter hat sie sich gewünscht.
OdpowiedzUsuńEine schöne Karnevalszeit und liebe Grüße
Angelika
Liebe Angelika, gestern war fetter Donnerstag, der Tag, an dem in Polen die Krapfen massenweise gegessen werden. Die Krapfen sind virklich lecker.
UsuńSchönes Wochenende und liebe Grüße
Ja zjadłam już trzy. Wszystkie kupione każdy gdzie indziej i każdy przypomina te "staropolskie"...Hi,hi,hi... Oka nimi nie wybijesz, ale do lekkości puchowej bardzo im daleko. Cóż, za lenistwo trzeba płacić brakiem jakości. Czego się nie robi dla tradycji!
OdpowiedzUsuńMoich też wiatr by nie wymiótł:) Ale pomimo moich kupionych z czystym sumieniem mogę je polecić. :)
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=EYuNQ1pcxSk
OdpowiedzUsuńDziękuję Anzai :)
UsuńA ja zjadłam tylko jednego pączka, drugi jeszcze czeka i kusi. Odrobina przyjemności na wieczór! Pozdrawiam serdecznie i życzę smacznego.
OdpowiedzUsuńEwo, jak najbardziej jestem za przyjemnościami :)
UsuńMiłego piątku
Wow, Twoje pączki wyglądają bardzo apetycznie. Czy to wyrób znanej firmy cukierniczej?
OdpowiedzUsuńWybacz, ale nie powiem ile dzisiaj zjadłam pączków.
To jest słodka tajemnica. Musiałam, bo kolejne będę jadła za...rok.
Jutro weekend od 17- 18 -tej idę pobiegać. I tak nie spalę zjedzonych pączków...
Pozdrawiam serdecznie:)
To firma Gromulski, pączki naprawdę dobre… może za dużo lukru, ale wybór należy do kupującego. Pozdrawiam, niech spalają się nadprogramowe kalorie! :)
UsuńDzisiaj słodko w domach i na blogach:)))ja też kupiłam gotowe ale były smaczne:))Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę:))
OdpowiedzUsuńSłodka doba za nami:)
UsuńPozdrawiam ciepło*
Całe szczęście, że taki smaczny, tłuściutki czwartek jest tylko raz w roku :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj tak, bo ja jak Adam w Raju, dam się skusić:)
UsuńPozdrawiam
Dziękuję. Tak się złożyło, że nie zjadłem ani jednego pączka. Za to zjadłem babkę piaskową w polewie czekoladowej.
OdpowiedzUsuńSmacznego
Vojtek
Wojtku, chętnie bym zjadła babkę piaskową… kiedy mam do wyboru kilka ciast, zawsze to wybieram… jako pierwsze :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Ja jestem straszny łasuch....Pychotki....Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńUleńko, witaj w Klubie Łasuchów ... :)
UsuńŚciskam*
Wczoraj zjadlam DWA paczusie, mialam chec na wiecej, ale juz nie moglam....
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Ja też na dwóch się zatrzymałam, ale to dlatego, że więcej (na szczęście) nie było:)
UsuńPozdrawiam*
Ja niestety tylko zjadłam jeden, ale wczoraj miałam urodziny więc musiałam zrobić miejsce na jeszcze inne smakołyki. Pozdrawiam i serdeczności.
OdpowiedzUsuńRozsądne podejście do sprawy.
UsuńI jeszcze raz, Alinko, niech pomyślność i radość towarzyszy Ci na co dzień.
Pozdrawiam :)*
Chętnie zjadłabym nawet trzy pyszne pączki, ale mi nie wolno. Za to mój mąż zjadł chyba cztery, więc tradycji stało się zadość.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej niedzieli.
To w sumie wyszło po dwa :) Ależ z Twojego męża łasuch! :)
UsuńPozdrawiam Aniu**
U nas też były cudowne pączki Zjadłam , nie powiem ale z poczuciem grzechu zaniedbania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEch to poczucie winy... nie da się nacieszyć tym co lubisz.
UsuńPozdrawiam ciepło*